sobota, 15 lutego 2020

Ciekawość świata (R. Warszewski, Dzikowska. Pierwsza biografia legendarnej podróżniczki)


Nie da się czytać tej publikacji, nie sięgając jednocześnie do książki Mirosława Wlekłego „Tu byłem. Tony Halik”. Oba dzieła się wzajemnie uzupełniają, dialogują ze sobą i niekiedy w różnych odsłonach pokazują to, co zapamiętane, a co wspominane bywa inaczej. Choć Elżbieta Dzikowska i Tony Halik byli parą w życiu prywatnym i zawodowym, to jednak bardzo dobrze się stało, że ich biografie najpierw zostały pokazane oddzielnie. Mocniej wyeksponowano dzięki temu, jak wielkimi są oboje osobowościami. Podejrzewam, że gdyby teraz ktoś pokusił się na stworzenie książki poświęconej obojgu, otrzymalibyśmy kolejny intrygujący tekst. Tak bogate okazują się życiorysy Dzikowskiej i Halika. Roman Warszewski decyduje się na niebanalne podejście do swojej bohaterki. Jego pomysł na nawiązanie współpracy z Elżbietą Dzikowską staje się zarazem klamrą tej arcyciekawej opowieści, która otrzymuje czytelnik. W przypadku rekonstruowania życiorysu współtwórczyni „Pieprzu i wanilii” mamy do czynienia z podejściem reporterskim, gdzie obecność autora tekstu jest dostrzegalna. Warszewski bardzo dobrze jednak rozgrywa to ujawnianie siebie. Zaprasza swoją bohaterkę na wyprawę śladami dawnej, legendarnej z perspektywy czasu, podróży do stolicy Inków Vilcabamby. Elżbieta Dzikowska jest więc pokazywana nie tylko z perspektywy wspomnień i momentów szczytowych własnej kariery, ale i w teraźniejszości. Autor nie ukrywa swojego podziwu dla podróżniczki, dostrzega te cechy, które pozwoliły jej przez całe życie odkrywać kolejne pasje, słucha jej opowieści, próbuje zaradzić słabościom ciała, które pojawiają się z racji wyczerpania i wieku. Ta umiejętność wychwycenia ciągłości między Elżbietą Dzikowską z wczoraj i Elżbietą Dzikowską z dzisiaj wydaje się szczególnie atrakcyjna. Warszewski potrafi panować nad swoim tekstem. Widać, że biografia pod względem kompozycyjnym jest przemyślana. Autor darzy swoją bohaterkę sympatię, to zauważalne. Jednak pozytywne uczucia i znajomość nie przeszkadzają mu w zadawaniu niekiedy trudnych pytań i w dzieleniu się wątpliwościami na temat pewnych decyzji podejmowanych przez Dzikowską. Widać to zwłaszcza w kontekście przyjaźni łączącej podróżniczkę i prezydenta Meksyku Luisa Echeverríę Álvareza. W trakcie lektury trudno oprzeć się wrażeniu, iż koncepcja przedstawienia bohaterki sprowadza się przede wszystkim do uniwersalnego i ważnego przesłania, że oto mamy do czynienia z osobą, która potrafi pokonać przeciwności losu, zawalczyć o siebie, zaakceptować rolę przypadku w życiu, realizować wiele pasji i konsekwentnie rozwijać się. Elżbieta Dzikowska to nie tylko postać niezwykle istotna dla historii polskiego dziennikarstwa (pionierskie działania zarówno na łamach „Kontynentów”, jak i w telewizji), ale również autorka wielu książek, krytyczka i historyczka sztuki oraz kolekcjonerka sztuki. Ta wielozadaniowość realizowana przez bohaterkę biografii zostaje pokazana w sposób intrygujący i konsekwentny. Książkę tę trzeba więc czytać jako wielką pochwałę pasji – nie jednej, ale kilku, pasji realizowanych przez całe życie, wreszcie pasji dzielonych z ukochanym partnerem oraz z czytelnikami i widzami. Warto.

Roman Warszewski, Dzikowska. Pierwsza biografia legendarnej podróżniczki, Wyd. Znak, Kraków 2019.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz