wtorek, 23 lipca 2019

Zdziwienie (J. Pilch, Trzeci dziennik. 7 maja 2017 – 15 lipca 2018)


Trzeci dziennik – tak po prostu. Kolejna odsłona zapisków łączących celne i błyskotliwe spostrzeżenia dotyczące rzeczywistości ze szczerością, nawet jeśli bardzo kontrolowaną, to jednak szczerością, obserwacji na temat siebie. Trzeci dziennik jest najmniej obszerny. Jest też najbardziej naznaczony myśleniem o schyłku, starzeniu się, umieraniu. Ci, którzy są tutaj przywoływani, zwykle już są nieobecni (np. Zdzisław Pietrasik), a refleksje Pilcha stają się pewnego rodzaju epitafium na ich odejście. Mocno wybrzmiewają fragmenty na temat słabości ciała i starzenia się. Szczególnie poruszające są dwie sceny – jedna, gdy Pilch opisuje własne spóźnienie, które urasta do rangi wielkiego wydarzenia i lęku, a chodzi tylko o wizytę u niedaleko mieszkającego sąsiada; druga, gdy otrzymujemy znakomity opis tanga jako tańca, dzięki którego chorzy na Parkinsona odzyskują godność i złudzenie panowania nad swoim ciałem. „Trzeci dziennik” to także interesujące spostrzeżenia na temat lektur – tych starszych i tych bieżących, ale i lekko tylko słyszalne tym razem tony dawnego, inteligentnie złośliwego, Pilcha (np. fragment o telewizyjnej deklaracji Krystyny Kofty na temat konstytucji). W trakcie lektury trudno się oprzeć wrażeniu, że zaprezentowanym czytelnikowi zapiskom towarzyszy smutek i melancholia – tak, jakby cienia schyłku, końca, utraty nie dało się już w żaden sposób odgonić i – użyjmy tego określenia – ze smugą cienia trzeba się po prostu nauczyć żyć.

Jerzy Pilch, Trzeci dziennik. 7 maja 2017 – 15 lipca 2018, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz