sobota, 4 sierpnia 2018

Udane powroty (S. Grzesiuk, Boso, ale w ostrogach)

Już przy ponownej lekturze „Pięciu lat kacetu” wspominałam, że wznowienie książek Stanisława Grzesiuka to strzał w dziesiątkę. Mamy bowiem do czynienia z lekturą z kręgu tych, które można by określić mianem obowiązkowych. Bardzo ciekawym i ważnym uzupełnieniem jest wzbogacenie wznawianych tytułów o fragmenty wcześniej ocenzurowane. Są one wyróżnione w tekście, tak więc bez problemu możemy się zorientować, o które sceny chodzi. W przypadku „Boso, ale w ostrogach” owe dodatkowe fragmenty okazują się bardzo ciekawe, barwne, znakomicie uzupełniają klimat opisywanej rzeczywistości. Autobiograficzny charakter opowieści Grzesiuka nie kłóci się z literackością tekstu, przejawiającą się w jego chropowatości, zamierzonym odtworzeniu charakteru języka mówionego, gawędziarskim stylu, kolokwializmach będących dowodem wierności w stosunku do samego siebie. To, co szczególnie uderza przy ponownej lekturze to z jednej strony bardzo wyraziście rozrysowany etos człowieka z nizin opierający się na honorze, godności, lojalności, ale i cwaniactwie, umiejętności kombinowania, gotowości stanięcia twarzą w twarz z przeciwnikiem czy po prostu szczerości, z drugiej natomiast trwałość wszechobecnej klasowości stosunków prywatnych i służbowych (tych w kamienicy, w fabryce, w wojsku czy na ulicy). Zwłaszcza te ostatnie Grzesiuk odtwarza nadzwyczaj celnie, zabawnie, błyskotliwie, ale i ze świadomością wykluczenia, będącego konsekwencją urodzenia się w takiej a niej innej rodzinie. Książka do wielokrotnego czytania.

Stanisław Grzesiuk, Boso, ale w ostrogach, Wyd. Prószyński i Ska, Warszawa 2018.


[przeczytana jako e-book na czytniku PocketBook Touch HD2 Ruby Red]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz