wtorek, 16 stycznia 2018

Przetrwać mimo wszystko (E. St Aubyn, Patrick Melrose, tom 1 i 2)

Pięcioksiąg sygnowany imieniem i nazwiskiem głównego bohatera to powieści wielowymiarowe, psychologicznie niejednoznaczne, ze znakomitymi portretami pojawiających się osób, obnażające to, co skrywane jest pod podszewką form, tradycji i przywilejów społeczno-ekonomicznych. Czytanie któregokolwiek z tomów oddzielnie jest odebraniem sobie tej przyjemności, jaka wynika z poznawania postaci, która dojrzewa, zmienia się, jednocześnie pozostając ciągle dzieckiem sprzed lat. W tym wypadku ów inspirowany przeżyciami pisarza cykl należy poznawać chronologicznie. Tak jest napisany – obserwujemy dorastanie głównego bohatera, przypatrujemy się jego zmaganiom z traumami dzieciństwa, odkrywamy fałsz, obłudę i wulgarność wpisane w codzienność ludzi uznawanych za przedstawicieli elit. Właściwie z lekturą każdej kolejnej części odsłania się przed nami nowe oblicze Patricka Melrose’a oraz ludzi, którzy są blisko niego. Na szczęście powieści St Aubyna nie są tylko krytyką tych, którzy z racji majątku, uważają się za lepszych od innych. Portret klasy wyższej jest oczywiście niezwykle intrygujący – otrzymujemy kolejne obrazy ludzi znudzonych wszystkim i wszystkimi, gotowych na eksperymentowanie ze swoimi ciałami i umysłami, toczących nieustanną grę pozorów, zapominających o szczerości i zakłamanych. Najciekawszy wydaje się jednak dualizm opisywanych postaci. Każda z nich, także Patrick, to osoby, które mają w sobie coś mrocznego, złego, okrutnego, ale skrywają również rany, upokorzenia, traumy. Autorowi udaje się więc sportretować bohaterów tak, że nikt do końca nie budzi tylko współczucia lub tylko odrazy. Fakt ten należy uznać za wielki atut prezentowanej opowieści. Dzięki owej dwuznaczności etycznej, wpisanej w biografie bohaterów, na sugestywności zyskuje portret całej społeczności. Wybrańcy odsłaniają swoją plebejską twarz, lata tradycji i pielęgnowanych zasad ewoluują w wulgarność, a inwestowanie we własny rozwój okazuje się ukrywaniem nałogów i niekiedy zbrodniczych upodobań. Patrick to postać złamana i niszczona wielokrotnie. Zimny chów w dzieciństwie, związany z zadawaniem cierpienia i ze strony brutalnego, wykazującego wypaczone skłonności ojca, i ze strony obojętnej, zastraszonej przez męża matki, skutkuje tożsamościowym zagubieniem w dorosłym życiu. Niekontrolowane zaspokajanie potrzeb ciała i ducha zamienia się w kolejne związki oparte tylko na seksie oraz kolejne przyjmowanie mających przynieść ukojenie narkotyków. Najważniejszymi wydarzeniami w życiu Patricka jest śmierć ojca i śmierć matki. St Aubyn, choć każe swojemu bohaterowi przeżyć wiele, nie popada w patos. Sceny, kiedy niemalże nieprzytomny od używek Patrick, usiłuje odebrać zwłoki ojca, a następnie przemieszcza się z jego prochami, mają w sobie coś zabawnego i wyzwalającego jednocześnie. Akcenty humorystyczne pojawiają się również w opisie stypy zorganizowanej po śmierci matki. Autor wyraźnie daje do zrozumienia, że śmierć tych, którzy Patricka zniszczyli, niczego nie załatwia, ale jest ważnym krokiem do przodu. Umożliwia bowiem zmierzenie się ze swoimi ograniczeniami na własnych zasadach.


Edward St Aubyn, Patrick Melrose, tom 1: Nic takiego, Złe wieści, Jakaś nadzieja, wstęp: Zadie Smith, przeł. Łukasz Witczak; tom 2: Mleko matki, W końcu, przeł. Łukasz Witczak, Wyd W.A.B., Warszawa 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz