wtorek, 11 lipca 2017

Wyjść na ulicę (J. Butler, Zapiski o performatywnej teorii zgromadzeń)

Książka Judith Butler jest znakomitym pretekstem do dyskusji na temat dziejących się na naszych oczach zgromadzeń publicznych oraz granic, które w wyniku owego gromadzenia się są przekraczane lub utrwalane. To publikacja świetnie napisana, z logiczną argumentacją, zaangażowana, wciągająca czytelnika w rozmowę i zmuszająca go do lektury aktywnej. Wielką zaletą teorii przedstawionej przez filozofkę jest nie tylko jej aktualny i mocno zakorzeniony we współczesności charakter, ale również dostrzegalny rys polemiczny i chęć dyskutowania na temat tego, co dzieje się w przestrzeni, której jesteśmy częścią i którą naszymi decyzjami również współtworzymy. Butler nie ukrywa, że rozmawianie o zgromadzeniach wiąże się z definiowaniem reguł uczestnictwa obywateli w procesach związanych z tzw. wyjściem na ulicę. Butler akcentuje nadzieję i strach wpisane w gromadzenie się ludzi. Ta pierwsza rodzi się z marzeń o zmianach i z potrzeby renegocjowania obowiązujących zasad, ta druga wynika z anonimowości tłumu i nieprzewidywalności jego ruchów. Bardzo ważnym akcentem zaprezentowanej przez Butler analizy jest kwestia dawania sobie prawa do decydowania o tym, kto jest ludem, a kto nim nie jest. Choć podział ten ma w pewnym sensie charakter archetypiczny, to jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że kiedy dzieje się na naszych oczach, to owa powtarzalność zostaje odświeżona, naznaczona szczególnością i stać się może źródłem tożsamościowych doświadczeń. Butler kładzie nacisk na cielesność wpisaną w protestowanie na ulicy. Dosłowność ciała, do której odwołuje się filozofka, wpływać może na całkiem konkretną mobilizację czytelniczą, związaną z uświadomieniem sobie, że działać oznacza nie tylko popierać ideowo, ale i być w sensie dosłownym, materialnie, w danym miejscu. Gromadzenie się w ramach protestu i poparcia wiąże się, jak sugeruje Butler, nie tylko z chęcią posiadania realnego wpływu na kształt społeczeństwa, ale również, a może przede wszystkim, jest wyrazem wolności. Jeśli wyjście na ulicę nie wiąże się ze strachem, wówczas wolność triumfuje. Prekarność wpisana we współczesny status wielu jednostek przyczynia się do jednoczenia się grup wykluczonych i naznaczonych tymczasowością istnienia. Brak dostępu do pewnych przywilejów w tym wypadku nie tyle usuwa na margines, co raczej dzięki procesowi rodzenia się wspólnoty daje siłę, której się nie spodziewano. Butler jest przekonana, że nasze życie jest jednocześnie życiem innym. Można by więc powiedzieć, że relacyjność i wzajemne wpływanie na siebie jest wpisane w kondycję człowieka. Odmowa relacji jest zatem również rodzajem kontaktu. W bycie ludem, filozofka zwraca na to uwagę, wpisane jest również stawanie się. Ci, którzy tak się deklarują, nawet jeśli są wykluczeni, stają się, wytwarzają siebie, dzięki wyjściu na ulicę.


Judith Butler, Zapiski o performatywnej teorii zgromadzeń, przeł. Joanna Bednarek, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz