czwartek, 4 maja 2017

Więzienie (B. Sönmez, Stambuł, Stambuł)

Stambuł w przypadku tej powieści jest specyficznym punktem odniesienia. Przypomina o stracie, intensyfikuje dramatyczność przeżyć, odsłania paradoks koegzystencji dwóch światów – jasności i ciemności, przeżywania i umierania, pamiętania i zapomnienia. Bohaterowie książki znajdują się w podziemnym więzieniu. Są torturowani, męczeni ponad siły, znikąd nie mogą liczyć na ratunek, a ból, którego doświadczają w trakcie przesłuchań, jest tym, do czego nie można się przyzwyczaić i co za każdym razem przynosi równie wielkie cierpienie. Spodziewają się śmierci i śmierć obserwują. Dramatyczną sytuację bohaterów Sönmez portretuje bez dosłowności. O okrucieństwie strażników dowiadujemy się przede wszystkim z regularności ich wizyt, nieuchronności wpisanej w znęcanie się nad więźniami, lęku, z jakim mężczyźni przyjmują każdy dźwięk dobiegający z korytarza. Autor nie oferuje łatwego pocieszenia. W pewnym sensie opisany przez niego świat to rzeczywistość, w której nie ma nadziei i w której triumfuje zło w czystej postaci. A jednak jest coś, co pozwala bohaterom na odrobinę wolności. Mogą zostać upodleni, zdarzyć się może, że nie wytrzymają tortur i powiedzą coś, czego nie powinni, może być też i tak, że ich ciało przegra kolejną potyczkę z sadystycznymi strażnikami. Nikt nie odbierze im jednak wyobraźni i wynikającej z niej umiejętności snucia opowieści. Tę wolność mają w sobie i tę wolność da się ocalić. Niezależnie więc od tego, jak perfidne będą pomysły agresorów i jak długo potrwa uwięzienie, bohaterowie posiadają coś, czego nie można w nich zniszczyć. Dzięki wyobraźni symbolicznie wygrywają, choć dosłownie czasami ponoszą klęskę. Bardzo dobre.


Burhan Sönmez, Stambuł, Stambuł, przeł. Paulina Dominik, Wyd. Książkowe Klimaty, Wrocław 2017. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz