środa, 3 maja 2017

Rok 1956 (J. Sacco, Strefa Gazy. Przypisy)

Joe Sacco, uchodzący za twórcę komiksu reportażowo-wojennego, to postać zasługująca na zainteresowanie, jeśli weźmiemy pod uwagę sposób pracy rysownika, ale i niezwykle intrygująca, jeśli uwzględnimy zaangażowany charakter narracji zarówno tej wizualnej, jak i słownej. Autor przeprowadza dziennikarskie śledztwo, jest zresztą obecny na stronach książki jako jeden z bohaterów, ujawnia procesy myślowe towarzyszące porządkowaniu informacji, wiernie odtwarza wypowiedzi z przeprowadzonych wywiadów ze świadkami, twarze swoich rozmówców rekonstruuje z fotografii. Mamy więc do czynienia z potraktowaną z szacunkiem i precyzją faktografią. Sacco jest skoncentrowany na przeszłości. Interesują go przemilczane wydarzenia z 1956 roku, kiedy to w miejscowości Chan Junis oraz Rafah dochodzi do dramatycznych wydarzeń. Izraelczycy dokonują egzekucji na kilkuset Palestyńczykach. Masakry w Strefie Gazy trwają w pamięci tych, którzy ocaleli, obserwowali, byli wówczas dziećmi lub młodymi ludźmi. W dyskursie oficjalnym nie ma miejsca na wspominanie tych wydarzeń, zostają one skutecznie wymazane z historii. To dlatego Sacco posługuje się metaforą przypisów, tych uzupełnień, które bywają kluczowe dla procesu pamięci, ale i tych dopisków, z których chętnie się rezygnuje, aby pozwolić zatriumfować zapomnieniu. Autor zderza wspomnienia różnych osób, porównuje, rekonstruuje obrazami wydarzenia sprzed lat. Pokazując dramaturgię tamtych czasów jednocześnie nie traci z oczu emocji towarzyszących tym, którzy się zwierzają. W sposobie opowiadania i w bolesnym wymiarze przywoływanych sytuacji zawiera się głębokie poczucie niesprawiedliwości, żal z powodu niemożności pożegnania bliskich w taki sposób, na jaki zasługiwali, wreszcie trudne do wyparcia obrazy wielu rozstrzelanych ciał leżących pod murem. Sacco drobiazgowo rekonstruuje to, co przynależy do historii politycznej, oraz to, co jest częścią historii prywatnej. Ta druga odsłona przeszłości jest dużo istotniejsza, bo uderza w zwykłych, niewinnych ludzi. Obok wspominania tego, co miało miejsce w 1956 roku, wyeksponowany zostaje wątek burzenia domów Palestyńczyków przez Izraelczyków. Dramat wykorzenienia zostaje zwielokrotniony. Sacco wykazuje się wielkim talentem ilustratorskim. Jego rysunki są pełne dramaturgii. Widać to zwłaszcza w scenach egzekucji, porzucenia zmarłych za miastem, czy ludzi zebranych na szkolnym dziedzińcu i upokarzanych. Niezwykle sugestywnie wypadają również obrazy rytuałów (np. zabijanie i ćwiartowanie byka) oraz tętniących życiem ulic i zniszczonych przez buldożery budynków. Sacco pozostaje rysownikiem umiejącym pokazać zarówno dynamikę tłumu, jak i rozpacz jednostki. W ujęciach grupowych każdy człowiek jest inny i potencjalnie różni się od osób stojących obok. Kiedy autor skupia się na twarzy – tej zaciekawionej, wystraszonej, pobitej i zakrwawionej lub krzyczącej o sprawiedliwość, emocje odtworzone są bardzo wiarygodnie. Do uważnej lektury i uważnego oglądania.


Joe Sacco, Strefa Gazy. Przypisy, przeł. Marek Cieślik, Wyd. www.timof.pl, Warszawa 2017. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz