poniedziałek, 8 maja 2017

Tylko zmiany są trwałe (K. Sakuraba, Czerwone dziewczyny. Legenda rodu Akakuchibów)

Powieść Sakuraby reklamowana jest jako „wielopokoleniowa saga o kobietach, mandze i morderstwie”. Mamy więc do czynienia z podsyceniem czytelniczej ciekawości poprzez zaakcentowanie kobiecości, popularnych japońskich komiksów i zbrodni. To wszystko potencjalnie, wymieszane w dobrych proporcjach, może gwarantować sukces. Warto w tej wyliczance uwzględnić również słowo „legenda”, które pojawia się w podtytule. Ono z kolei sugeruje tajemniczość oraz nieoczywistość zderzeń tego, co racjonalne, z tym, co wyobrażone, przeczuwane, życzeniowe. Czy zatem mamy do czynienia z powieścią, która faktycznie zapada w pamięć, a swoim bogactwem wątków intryguje i zachwyca? Niekoniecznie. Nie podpisałabym się pod tak entuzjastyczną oceną, choć jednocześnie nie ukrywam, że książka ma potencjał, choć autorka próbowała zmierzyć się z zadaniem, które trochę ją chyba przerosło. Czytelnik otrzymuje więc trochę nierówną powieść środka, w której fragmenty dotyczące różnych pokoleń znacznie odbiegają od siebie poziomem. Sakaruba wyraźnie miała zamiar połączyć to, co prywatne, z tym, co publiczne. Prezentując losy przedstawicielek kolejnych pokoleń Akakuchibów, pragnie jednocześnie pokazać zmiany zachodzące w społeczeństwie, nieuchronność postępów cywilizacyjnych i odchodzenia w niepamięć tradycji oraz konieczność dostosowania się do nowej rzeczywistości przy jednoczesnej gotowości pozostania wiernym samemu sobie. Zamysł ten udaje jej się zrealizować chyba najlepiej w przypadku Manyo, babki narratorki. Widać tu świetnie i różnice obyczajów, i wiarę w różnego rodzaju mity, i współegzystowanie z duchami, i rolę, jaką pełni przeznaczenie. Bardziej współczesne fragmenty, a więc te dotyczące życia córki i wnuczki Manyo wydają się dużo mniej dopracowane. Nazbyt sentymentalne i emocjonalnie przerysowane jest też końcowe śledztwo narratorki związane z rzekomym morderstwem popełnionym przez babkę.


Kazuki Sakuraba, Czerwone dziewczyny. Legenda rodu Akakuchibów, przeł. Łukasz Małecki, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2017. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz