wtorek, 23 sierpnia 2016

Zatrzymany w kadrze pozorny triumf zła (A. Hochschild, Lustro o północy. Śladami Wielkiego Treku)

Reportaż Hochschilda jest interesujący nie tylko ze względu na poruszany temat (trwałość apartheidu w Republice Południowej Afryki i kultywowanie butnej pamięci o podporządkowaniu miejscowej ludności przez białych), ale również z powodu czasu, który zostaje tutaj uchwycony. Książka ta powstała bowiem tuż przed tym, jak w opisywanym kraju doszło do wielkich zmian w przestrzeni społecznej i politycznej, ale owej pozytywnej rewolucji nikt się nie spodziewał, ewentualnie pojawiała się nadzieja, że dojdzie do niej dopiero za kilkadziesiąt lat. „Lustro o północy” zostaje więc wzbogacone o wyjaśniające powyższe kwestie, napisane później, posłowie oraz znakomity epilog, w którym autor poddaje się entuzjazmowi i nadziei, nie unikając dzielenia się także odczuwanym niepokojem. Ta czasowa dwuznaczność wynikająca z nagłości upadku apartheidu i jednoczesnej beznadziei, w jakiej znajdował się kraj i ludzie tuż przed tym, jak do owej jakościowej zmiany doszło, jest wyjątkowo poruszająca. Pokazuje, jak nieprzewidywalne bywają procesy społeczne i polityczne, jak ważna jest walka, choć wydaje się często mało sensowna, i jak łatwo można utracić to, co z wielkim trudem się uzyskało. Wolność jest procesem rozłożonym w czasie, pracą, sukcesem, który trzeba pielęgnować – takie wnioski można wysnuć po lekturze książki Hochschilda. Reportaż ten staje się jednocześnie interesującym zderzeniem opowieści o historycznym podboju afrykańskiej ziemi przez białych, brutalnych walkach migrujących białych z walecznymi Zulusami, cywilizacji, która pokonuje tradycję, ze współczesnym obliczem nienawiści rasowej, zbrodniami znaczącymi kontakty białych z czarnoskórymi, nierównościami społecznymi i przekonaniem o nienaruszalnej władzy. Autor pokazuje, jak bezcelowa mogła się wydawać walka o równość. Tortury, porwania, uliczne napady, nocne morderstwa, przetrzymywanie w więzieniach bez wyroku, wreszcie powszechna pogarda dla ludzkiego życia nie pozwalają na optymizm w kontekście przyszłości. Znacząca dla niespodziewanego finału wielu lat kultywowania nienawiści jest postać Nelsona Mandeli, jego umiejętność wybaczania i pokojowe podejście także do tych, którzy próbowali zniszczyć mu życie. Bardzo dobre.


Adam Hochschild, Lustro o północy. Śladami Wielkiego Treku, przeł. Hanna Jankowska, Wyd. 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz