czwartek, 25 sierpnia 2016

Śmierć i rechot (K. Theweleit, Śmiech morderców. Breivik i inni)

Książka Theweleita stanowi próbę uchwycenia zjawiska, które towarzyszy masowemu zabijaniu, aktom terrorystycznym czy ludobójstwu. Śmiech, na którym koncentruje się autor, staje się nierozłącznym elementem triumfującego zła. Autor w swoim charakterystycznym stylu przywołuje różne sytuacje, znane czytelnikowi dobrze z doniesień medialnych lub własnych poszukiwań lekturowych, aby pokazać powtarzający się schemat upodlenia człowieka przez człowieka. Anders Breivik, przywołany w tytule, pojawia się stosunkowo często. Theweleit nie odwołuje się jednak do czynu Norwega po to, by pokazać jego szczególność. Stara się bowiem udowodnić, że zachowanie hitlerowca cieszącego się z wymordowania Żydów, dżihadysty radującego się z możliwości zamordowania chrześcijan i Breivika, który uważał, że należy wyeliminować ludzi o lewicowych poglądach, należą tak naprawdę do tego samego schematu i są powtórzeniem zachowań opierających się na podobnych zasadach. Badacz używa określenia „wyżycie się”. Okazuje się ono adekwatne w kontekście traktowania mordowania jako dobrej zabawy, dającej radość i pozytywną energię zabójcy. Theweleit pokazuje, że opisywane przez niego zjawisko połączenia śmiechu z nadzwyczajną brutalnością i okrucieństwem nie jest wyjątkiem, ale regułą. Przywołuje np. ludobójstwo w Rwandzie i to, w jaki sposób Hutu zachowywali się w stosunku do Tutsi, przypadki akceptowania tortur i poniżania muzułmanów podejrzanych o terroryzm przez żołnierzy amerykańskiej armii, czy zachowania, jakie miały miejsce podczas wojny w byłej Jugosławii. Theweleit mocno akcentuje powiązanie zła i śmiechu z seksualnością. Podaje przykłady grupowych gwałtów, trudnych do wyobrażenia tortur zadawanych ciałom kobiet, przypadków kopulowania z martwymi ofiarami, wreszcie pogardy dla tego, kto niekoniecznie jest nawet wrogiem, na pewno jednak kimś, kto stoi po przeciwnej stronie barykady. Wynaturzony seks staje się jeszcze jednym elementem towarzyszącym śmiechowi związanemu z przyjemnością pojawiającą się wraz z zadawaniem cierpienia. Diagnoza postawiona przez autora nie ma w sobie nic krzepiącego. Zło powtarza się, odradza wyjątkowo szybko, może narodzić się nagle, a rechot towarzyszący pozornemu wynaturzeniu tak naprawdę jest jedną z odsłon mrocznych stron człowieczeństwa.


Klaus Theweleit, Śmiech morderców. Breivik i inni. Psychogram przyjemności zabijania, przeł. Piotr Stronciwilk, Wyd. PWN, Warszawa 2016.

1 komentarz:

  1. W języku arabskim taki "śmiech" otrzymał swoje określenie - bassamat al-Farah.

    OdpowiedzUsuń