sobota, 25 czerwca 2016

Archeologia pamięci (A. Domańska, Grzybowska 6/10. Lament)

Książka Domańskiej gatunkowo znajduje się gdzieś pomiędzy reportażem historyczno-biograficznym a erudycyjnym i osobistym jednocześnie esejem literackim. Początkiem całej opowieści jest chęć poznania historii konkretnego miejsca – bloku przy Grzybowskiej 6/10. Autorka szybko odkrywa, że wcześniej było tutaj kilka budynków. Zaskoczeniem jest jednak dla niej fakt, iż ul. Grzybowska była wytyczona inaczej niż współcześnie, a interesujący ją teren był częścią getta. Domańska przytacza fragmenty tekstów literackich i naukowych dotyczących II wojny światowej i Holocaustu. Próbuje zracjonalizować to, co przed nią się odsłania, a jednocześnie pozostaje cały czas w zadziwieniu i przerażeniu, że to wszystko naprawdę się wydarzyło. Nie chodzi w tym miejscu o sztucznie naiwną narrację, raczej o zaakcentowanie faktu, iż bezpośrednie zderzenie z tematem poprzez wspomnienia konkretnej osoby wybrzmiewa mocniej, dosadniej, bardziej boleśnie. Domańska akcentuje przypadkowość tego wszystkiego, co udało jej się ustalić. Nie byłoby tej historii, gdyby nie chęć poznania przeszłości miejsca, w którym mieszka matka, nie byłoby tej książki, gdyby nie wspomnienia Jurka Glassa, nie byłoby tej opowieści, gdyby nie pamięć dziecka, dla którego getto stało się synonimem pięknego dzieciństwa w strasznych czasach. Rekonstruowanie losów konkretnych ludzi staje się opowieścią o nieistniejącym już świecie, o próbie zbudowania porządku za murami getta i próbie wiary w to, że doświadczany dramat jest tymczasowy, wreszcie o nierównej walce, jaką stoczono z pamięcią Żydów, niszcząc ich istnienie, ich zapiski, książki, przedmioty i mieszkania. To, że po wielu latach udaje się odtworzyć historię kilku osób urasta do rangi cudu, zarazem staje się li tylko wykorzystanym potencjałem. Za każdym nazwiskiem stoi biografia danej osoby, ludzi, którzy byli jej bliscy, wreszcie całej rodziny. Są to jednak w większości przypadków okazje, które nie zamienią się w opowieść z tego tylko powodu, że nie będzie komu opowiadać i szukać ukrytych śladów. Praca wykonana przez Domańską ma więc wymiar symboliczny. Pokazuje bowiem, jak wiele dramatycznych losów, emocji, uczuć i fascynujących życiorysów nigdy nie ujrzy światła dziennego. Jest też rodzajem wyzwania rzuconego w twarz tym, którzy pracowali na rzecz zapomnienia, bo ci, którzy mieli zniknąć bez śladu, stają się pełnoprawnymi bohaterami.


Aleksandra Domańska, Grzybowska 6/10. Lament, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz