środa, 7 października 2015

Nie czytają, czytają, myślą (Szwecja czyta, Polska czyta, red. K. Tubylewicz, A. Diduszko-Zyglewska)

Publikacja pod redakcją Katarzyny Tubylewicz i Agaty Diduszko-Zyglewskiej powinna stać się lekturą obowiązkową dla wszystkich tych, którym nieobojętny jest fakt, że Polacy z roku na rok coraz mniej czytają. Na szczęście autorki zrezygnowały ze szczegółowej analizy wyników badań ogłaszanych przez Bibliotekę Narodową, postawiły natomiast na pokazanie ludzi, którzy czytają, promują czytanie, są świadomi roli, jaką odgrywa literatura w życiu człowieka. Dzięki takiej przyjętej perspektywie książka ta nie stanowi zbioru ubolewań i narzekań, lecz odsłania swój pozytywny wymiar. W Polsce jest źle, nie ma tutaj więc hurraoptymizmu, ale może być lepiej, pojawia się więc nadzieja. Ważną zaletą tego arcyciekawego zbioru wywiadów okazuje się zderzenie Szwecji z Polską. Natkniemy się na rozmowy z tłumaczami, bibliotekarzami, wydawcami, promotorami czytelnictwa, twórcami. Każde z tych komunikacyjnych spotkań przybliża czytelnikowi różnice w traktowaniu literatury w obu krajach, pojawiają się też postulaty, które okazują się istotne zarówno w realiach polskich, jak i szwedzkich. Jednym z wielkich i ważnych tematów tej publikacji jest rola pełniona przez biblioteki. Rozmówcy zgodnie powtarzają, że potrzeba pieniędzy na zakup nowości, że warto zmieniać przestrzeń, by przyciągać nowych czytelników, że czytanie przypadkowych lektur może prowadzić do bardziej świadomych wyborów w przyszłości. Dostrzeżenie i mocne zaakcentowanie tego, że biblioteka to nie tylko miejsce pełniące funkcje usługowe, ale i miejsce, które powinno z założenia być przyjazne i bliskie, to bardzo ważny postulat. Książkę pod redakcją Tubylewicz i Diduszko-Zyglewskiej da się również czytać jako opowieść o zmieniającej się, malejącej i wypieranej przez działy promocji roli krytyka, agenta literackiego, wydawcy czy redaktora. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na różnice między Szwecją a Polską. Rodzimym autorom przydałby się z pewnością tak skuteczny Związek Pisarzy i Tłumaczy. Szwedom można również pozazdrościć ilości stron poświęcanych na kulturę w prasie codziennej. W rozmowach powracają często nawiązania do historii. Wskazywane są konsekwencje dla czytelnictwa wynikające z tradycji protestanckiej w Szwecji i katolickiej w Polsce. To, co szczególnie mocno wybrzmiewa, to konieczność tworzenia dobrych nawyków czytelniczych oraz inwestowania w podejście traktujące literaturę jako ważną część życia. Nie bez powodu mówi się tutaj i o księgozbiorach prywatnych, i o bibliotekach szkolnych, i o konieczności angażowania się w promocję czytelnictwa władz i podległych im instytucji. Tubylewicz i Diduszko-Zyglewska w trakcie spotkań ze swoimi rozmówcami pokazują bowiem, że czytanie jest nie tylko czynnością prywatną, a nawet intymną, ale że pozostaje również aktywnością społeczną. Ważną, bo wpływającą na sposób myślenia i działania wspólnoty.


Szwecja czyta, Polska czyta, red. Katarzyna Tubylewicz, Agata Diduszko-Zyglewska, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz