sobota, 2 maja 2015

Okrucieństwo i władza (J. Kopińska, Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?)

Powiedzieć o tej książce, że to wstrząsająca lektura, to właściwie nic nie powiedzieć. Stwierdzić, że mowa w tej historii o niezrozumiałym wręcz okrucieństwie, to ciągle za mało. Próbować diagnozować zaistniałe zło to wreszcie skazana na porażkę próba racjonalizacji. Justynie Kopińskiej udaje się bowiem pokazać przerażającą brutalność dziejącą się na styku władzy i podległości, zaufania i pogardy dla zasad, panowania i świadomego ranienia, pozorowanej opieki i sadyzmu. Reporterka, rekonstruując wieloletnie zaniedbania w ośrodku wychowawczym w Zabrzu kierowanym przez siostry boromeuszki, pokazuje nie tylko dramat naznaczonych na całe życie ofiar, ale i brak możliwości dotarcia do umysłów katów. Ci pierwsi, zniszczeni tożsamościowo przez „sposoby wychowawcze” sióstr, również w dorosłości mierzą się z tym, co ich spotkało w dzieciństwie. Ci drudzy, a właściwie te drugie, bo katami są siostry zakonne, zdają się tylko urażeni tym, że ktoś postanowił się przyjrzeć ich działalności. Tym samym pogardę, z jaką traktowano wychowanków, przenoszą na całe społeczeństwo, w tym na przedstawicieli prawa. Tytułowa siostra Bernadetta, dyrektorka ośrodka, nie jest w stanie sobie uświadomić, że ktokolwiek może mieć w stosunku do niej jakiekolwiek podejrzenia i, co szczególnie szokujące dla zakonnicy, śmie je artykułować. Kopińskiej udaje się w sposób bardzo oszczędny, bez zbędnego odautorskiego komentarza, tylko dzięki przytaczanym faktom, scharakteryzować oprawczynie i odsłonić paradoks tkwiący w ich zachowaniu. Stosowanie przemocy dziedziczone przez kolejne siostry pracujące w ośrodku trwa kilkadziesiąt lat. Staje się normą akceptowaną przez boromeuszki. To nie jedyna norma, która przeraża. Równie straszliwa jest obojętność otoczenia tłumaczona przede wszystkim zaufaniem do reprezentantek Kościoła. Ono zresztą, co pokazuje reporterka, trwa do dzisiaj. Dyskurs dominujący, kształtowany przez władze miasta, przełożonych zakonu, nauczycieli i kuratorów, konsekwentnie z obojętnością podchodzi do ofiar, akceptując nawet najbardziej absurdalne wyjaśnienia, za to z szacunkiem i dużym kredytem zaufania traktuje deklaracje sióstr zakonnych. Opowieść Kopińskiej jest więc tak naprawdę świadectwem łatwości, z jaką społeczeństwo rezygnuje z tych swoich przedstawicieli, których uzna za wybrakowanych, oraz gloryfikuje tych, których zakwalifikuje do grupy uprzywilejowanych. To, że mimo wielu wiarygodnych świadectw upokarzania, bicia do utraty przytomności, pracy ponad siły, przyzwolenia na międzyrówieśnicze molestowanie i gwałty, odbierania prawa do prywatności i intymności ciągle są ludzie, którzy nie wierzą w winę zakonnic, tylko dlatego, że oprawczynie reprezentują Kościół, przeraża. Kopińska opowiada nie tylko przejmującą historię zawiedzionych nadziei (ci, którzy mieli pomagać, niszczyli), zdruzgotanych tożsamości (siostry często wyzywały dzieci, mówiąc, że podzielą los swoich rodziców i że patologię mają we krwi) i niewyobrażalnej władzy (proceder w ośrodku trwał wiele lat), ale też udowadnia, jak ważne i niezbędne jest słuchanie tych, którzy się skarżą, i jak wielkie są konsekwencje zaniechania. Pozycja obowiązkowa!


Justyna Kopińska, Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?, Wyd. Świat Książki, Warszawa 2015. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz