sobota, 30 maja 2015

Przypadek czy przeznaczenie? (S. Hannah, Błąd w zeznaniach)

Sophie Hannah to autorka wyróżniona przez spadkobierców Agathy Christie. Napisała bowiem kontynuacje losów Herculesa Poirota zatytułowaną „Inicjały zbrodni”. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że udane naśladownictwo to jedyny sukces pisarki. Hannah jest od lat dobrze znana wielbicielom kryminałów, także w Polsce. „Inicjały zbrodni” to zatem tylko potwierdzenie jej literackiej klasy. Swój talent autorka rozwinęła w pełni w serii kryminalnej, w której śledztwa prowadzą policjanci Simon i Charlie. Ona i on zupełnie nie pasują do siebie, ale jak wiadomo, przeciwieństwa się przyciągają. „Błąd w zeznaniach” to dziewiąta część cyklu, równie znakomita jak poprzednie jego odsłony. Hannah nie tylko świetnie konstruuje zagadkę, odzierając ją z niesamowitości, ale jednocześnie nasycając grozą związaną z wpisaniem w zwyczajność i codzienność. Jej powieści stanowią wyraźne ostrzeżenie przed tym, że zło czai się wszędzie i może pojawić się w naszym życiu zupełnie przypadkowo, choć jednocześnie będziemy skłonni widzieć w tym fatalistyczne zrządzenie losu. Hannah przyzwyczaiła swoich czytelników do specyficznego rozłożenia sił. Na plan pierwszy nie wysuwają się przywołani Simon i Charlie, śledczy sprawiają wrażenie postaci niemalże epizodycznych. W centrum opowieści są natomiast ci, którzy zostają wplątani w tajemnicę. Specjalnie nie używam słowa „zbrodnia”, bo pisarkę dużo bardziej interesuje szaleństwo, obsesja, chorobliwa fascynacja. To one prowadzić mogą do czynów, których konsekwencji w żaden sposób nie da się cofnąć. Nie inaczej jest w „Błędzie w zeznaniach”. Mamy tajemniczą śmierć znanego, bardzo kontrowersyjnego, znienawidzonego, ale i chętnie czytanego publicysty. Mamy kilka tropów, które pozornie do niczego nie prowadzą. I mamy historię pewnych kłamstw – tych narastających od lat, tych całkiem świeżych, tych poważnych i całkowicie banalnych. Gdzieś w tle jest jeszcze świat wirtualny – dający wiele nowych możliwości i pozwalający na manipulowanie emocjami i uczuciami. Tak naprawdę rzeczywistość internetowa będzie musiała zmierzyć się z tym, co do bólu realne. I nie chodzi wcale o próbę sił, ale o udowodnienie, że kreacja z wykorzystaniem możliwości oferowanych przez sieć bywa nie tyle pasjonującym wyzwaniem, co raczej destrukcyjnym przypieczętowaniem upadku.


Sophie Hannah, Błąd w zeznaniach, przeł. Marta Kisiel-Małecka, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2015. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz