czwartek, 16 kwietnia 2015

Obserwowani i podsłuchiwani (C. Bugan, Zakopać maszynę do pisania)

Wspomnienia Carmen Bugan byłyby może dość typowe dla okresu sprawowania władzy w Rumunii przez Ceauşescu, gdyby nie jeden fakt, a mianowicie to, że pisane są z perspektywy dziecka. To wszystko, co jako doświadczenie dorosłego człowieka jest przerażające, jako przeżycia małego obywatela staje się straszliwie przerażające. Nie dlatego wcale, że ktoś dopuszczał się agresji fizycznej w stosunku do dziecięcych bohaterów, ale z tego powodu, że szykany natury psychicznej były równie dotkliwe i upokarzające. Autorka rekonstruuje losy własnej rodziny sprzed lat. Bardzo mocno zostaje zaakcentowana więź, która łączy jej bliskich – rodziców, rodzeństwo, dziadków. Głównie dzięki temu, że matka, córki i nowo narodzony syn nie przestają się kochać i wspierać, udaje im się przetrwać aresztowanie ojca i męża oraz jego zamknięcie w więzieniu. Bugan unika wzniosłości i egzaltacji. Jej portret, na którym maluje siebie sprzed lat, bywa surowy, smutny, przygnębiający. Sielankowe dzieciństwo stopniowo zostaje skażone wiedzą – o głodzie panującym w państwie, o konieczności walki o przydział jedzenia, o niemożności mówienia prawdy, o inwigilowaniu członków społeczeństwa, o totalnej w swoim wymiarze obecności Securitate. Tytułowa maszyna do pisania staje się synonimem zrealizowanej i ukaranej tęsknoty za wolnością. To na niej powstają słowa, które są tożsame z nadzieją na lepsze jutro, to ją trzeba zakopywać, to ona wreszcie, kiedy zostanie odnaleziona, będzie źródłem przewinienia, za które karze się więzieniem i brakiem prywatności. Bugan pokazuje okrucieństwo służb reprezentujących państwo w stosunku do własnych obywateli. Jego przejawem jest nie tylko skazanie na wieloletnie więzienie ojca autorki, który zdecydował się na przeprowadzenie akcji protestacyjnej w Bukareszcie. Siła oferowanej społeczeństwu brutalności ujawnia się przede wszystkim w ciągłym podsłuchiwaniu rodziny Buganów. Matka i jej dzieci oraz babcia muszą się nauczyć żyć w kłamstwie. Głośno mówią rzeczy banalne i mało ważne, bo te nadają się do słuchania przez Securitate. Na karteczkach, które natychmiast po odczytaniu trzeba spalić, piszą o sprawach istotnych. Dzięki pokazaniu polityki wkradającej się w życie zwykłych rodzin i miażdżeniu przez nią ich codzienności oraz dzięki bezpretensjonalności w opisywaniu doświadczanego dramatu książka ta staje się ważnym upomnieniem się o prawo do wolności, krytyką dyktatury i obrazem dzieciństwa niszczonego przez inwigilację, epatowanie strachem i ciągłe przesłuchiwania.


Carmen Bugan, Zakopać maszynę do pisania. Dzieciństwo pod okiem Securitate, przeł. Adam Pluszka, Wyd. Czarne, Wołowiec 2015. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz