wtorek, 14 kwietnia 2015

Miłość do biurka (A. Potiomkin, Biurko)

Tytułowe biurko to nie tylko najważniejszy dla głównego bohatera przedmiot, ale też oczywisty, mocno wybrzmiewający symbol. Dzięki zaakcentowaniu akurat tego sprzętu na okładce od razu wiemy, czego będzie dotyczyć krytyka rosyjskiego pisarza i jakiego rodzaju absurdy zostaną w książce wyeksponowane. Nasze przypuszczenia potwierdzają się, trudno więc mówić o elemencie zaskoczenia, ale nie o zaskoczenie w tym przypadku chodzi. Potiomkin , odwołując się do oczywistości, w groteskowy i przejaskrawiony sposób portretuje wszechobecne łapówkarstwo, nieograniczoną władzę urzędników, kupczenie ideami i zasadami, wreszcie usankcjonowane, bo dotyczące urzędników na każdym szczeblu, złodziejstwo. Powieść pisana w stylistyce wyraźnie nawiązującej do Gogola nie będzie więc zadziwiać gwałtownymi zwrotami akcji, raczej porazi nas powtarzalnością wykonywanych przez głównego bohatera gestów i akceptacją fałszu wpisanego w relacje odwołujące się do obowiązującego prawa. Czytelnik niejednokrotnie wybuchnie śmiechem, ale i zaduma się na losem społeczeństwa, które funkcjonuje w taki sposób, że zasadne jest stwierdzenie, iż groteskowe ujęcie Potiomkina ma swoje zakorzenienie w rzeczywistości. Lektura „Biurka” to jednak nie tylko okazja do zastanowienia się nad współczesną Rosją, ale i możliwość poczynienia istotnych obserwacji dotyczących interesantów odwiedzających urzędnika. Raptem okazuje się bowiem, że nie wiadomo już tak naprawdę, kto winien jest powszechnie obowiązującego łapówkarstwa – czy, ci którzy biorą, czy może ci, co dają, uważając, że bez podarunku nic nie można załatwić. Społeczeństwo odsłania więc swoje zepsute oblicze w wymiarze totalnym. Akceptacja systemu umożliwia jego rośnięcie w siłę, brak protestu tylko umacnia to, co powinno być aberracją.


Aleksander Potiomkin, Biurko, przeł. Małgorzata Marchlewska, Wyd. Poradnia K, Warszawa 2015. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz