wtorek, 29 czerwca 2021

Poszukiwania (J. Żulczyk, Informacja zwrotna)

 

Znakomita powieść! Jakub Żulczyk stawia w centrum alkoholizm głównego bohatera i opowiada tak naprawdę o zniszczeniu, o niemożności zbudowania czegoś trwałego na gruzach wcześniejszych oczekiwań, o dramatycznym odczuwaniu związanego z nałogiem głodu i o braku powiązanym z odrzuceniem, odtrąceniem, odcięciem się od bliskich. Krótkie i proste zdania swoim rytmem dodatkowo wzmacniają siłę rażenia tej opowieści. A historia poszukiwań zaginionego syna przez ojca to prawdziwy majstersztyk psychologicznego uwikłania, zderzenia tego, co wykrzyczane, z tym, co tłumione, wreszcie kluczowych dla tej opowieści zależności między prywatnym a publicznym. W efekcie to, co mogłoby być tylko świadectwem człowieka zniszczonego przez nałóg, zamienia się w wielowarstwową opowieść o konsekwencjach, jakie ponoszą wszyscy ci, którzy stają na drodze alkoholika. To z kolei, co mogłoby zamienić się w typowo publicystyczną wersję powieści zaangażowanej, staje się nie tylko istotnym głosem w sprawie skutków reprywatyzacji, ale jest też współczesnym moralitetem, dla którego kluczowe okazuje się rozważenie kwestii, czy możemy tak naprawdę na kogoś w pełni liczyć i komuś całkowicie zaufać. Żulczyk bardzo sprawnie gra konwencjami literackimi, nie poddaje się jednak towarzyszącym im schematom, ale raczej używa ich do mocniejszego wyeksponowania tego, co chce powiedzieć. Otrzymujemy więc powieść formalnie świeżą, dla której ważne będzie rozważenie kwestii odpowiedzialności człowieka za swoje życie, ale i za życie tych, z którymi ów człowiek pozostaje w relacji. To dlatego „Informację zwrotną” można też czytać jako książkę o etycznym obciążeniu i wyborach, które trzeba podjąć w odpowiednim momencie po to, by móc dalej funkcjonować na swoich zasadach. Zasadne jest również mówienie w tym przypadku o powieści, dla której fundamentalna będzie relacja między ojcem a synem. Gest autoagresji wpisany w ten związek bywa oskarżeniem, wyparciem się kogoś bliskiego, ale i przyznaniem się do porażki. To również książka stanowiąca rejestr utraconych nadziei i spraw niemożliwych, a wszystko to opowiedziane zostaje w sposób mocny i dobrze powiązany z przemianami społeczno-politycznymi. Lektura obowiązkowa!

 

Jakub Żulczyk, Informacja zwrotna, Wyd. Świat Książki, Warszawa 2021.

czwartek, 10 czerwca 2021

Biografia kolażowa (W. Bereś, Pilchu. Na rogu Wiślnej i Hożej)

 

Książka Witolda Beresia to w pewnym sensie literackie epitafium na odejście przyjaciela – rozbudowane, dygresyjne, osobiste i analizujące twórczość zarazem. Śmierć Jerzego Pilcha to klamra, w której uścisku znajduje się opowieść o arcyciekawym życiu, niebanalnym charakterze, człowieku utalentowanym, przyjaźni. Fakt, iż książka wydana została niecały rok po odejściu pisarza, okazuje się w tym wypadku czymś bardzo ważnym. Witold Bereś nie próbuje pisać biografii, w której jako autor usunie się w cień. Wręcz przeciwnie. Prezentuje czytelnikom opowieść-pożegnanie. Wraca do niektórych wątków, przypomina rozmowy z Pilchem, odwołuje się do własnych wspomnień, jest wyraźnie dostrzegalnym podmiotem nie tyle samego tekstu, co raczej relacji, która staje się motywem przewodnim tej barwnej i zarazem podszytej smutkiem historii. „Pilchu. Na rogu Wiślnej i Hożej” nie jest typową biografią, w której chronologicznie lub problemowo przedstawiane są koleje losów prezentowanego bohatera. Bereś uwalnia się z gatunkowych więzów, budując swoją opowieść z fragmentów, których dygresyjny charakter sprawia, że gdzieś w tle to wymieszanie cytatów, wypowiedzi, sytuacji, fragmentów tekstów Pilcha, rekonstrukcji konfliktów i sporów, poglądów okazuje się projektem spójnym i przemyślanym. W efekcie można by powiedzieć, że „Pilchu” zamienia się w biografią notowaną (pełną notatek), biografią kolażową (pełną skrawków życia, dla których tylko pozorna nieprzystawalność może być uzasadnieniem zaistnienia ciągłości), biografią przyjacielskiego dialogu wreszcie (bo tak naprawdę wspominanie Pilcha i rekonstruowanie jego historii to jednocześnie ostatnie spotkanie z przyjacielem). Książka Witolda Beresia nie jest tylko opowieścią o znakomitym pisarzu, który odszedł niedawno. To także próba uchwycenia pewnej magii towarzyszącej pisarstwu i osobowości Pilcha, magii nie zawsze uchwytnej, mocno oddziałującej i jednak nie tak oczywistej w kontekście współczesnego statusu twórcy jako takiego. Można by więc powiedzieć, że mamy w tym wypadku do czynienia z portretem życia literackiego, którego dzisiaj już nie ma, z ważną opowieścią o środowisku krakowskim i warszawskim oraz istotnym świadectwem pokoleniowych więzi, które w tej publikacji również zostają wyeksponowane. Nie bez powodu więc w finalnych scenach po krakowskim rynku snują się ci, których już nie ma, a których obecność była dla przywołanego miejsca kluczowa. Dużo więc w tej książce także nostalgii i tęsknoty – za ludźmi, których się kochało, za czasami, które należą do przeszłości, za momentem, kiedy karty nie były jeszcze rozdane i tak naprawdę na co dzień rodziła się historia najnowszej literatury. Bardzo dobre!

 

Witold Bereś, Pilchu. Na rogu Wiślnej i Hożej, Wyd. Wielka Litera, Warszawa 2021.

wtorek, 8 czerwca 2021

Kontener (A. Sewtohul, Made in Mauritius)

 

To trzeci tom serii „Frankofonia Litteraria” i kolejny bardzo udany. Wcześniejsze dwie to znakomite powieści Anandy Devi. Amal Sewtohul proponuje czytelnikom niebanalną, ciekawie rozpisaną, dobrze operującą i symboliką, i konkretem powieść inicjacyjną o poszukiwaniu tożsamości, mierzeniu się z przeszłością, gotowości opowiedzenia biografii rodziny, wreszcie również o przedefiniowaniu losu Obcego i wyłamaniu się ze stygmatu wykluczenia. Warto zatrzymać się przy interesującym eseju Krzysztofa Jarosza, który kompetentnie i erudycyjnie objaśnia konteksty, które znaleźć można w powieści. Na uwagę zasługuje zmienny status kontenera. Staje się on miejscem oferującym bezpieczeństwo i kojarzącym się z domem, jest znakiem minionego, ale już utraconego, zyskuje wymiar czegoś nielegalnego i alternatywnego, pozwala na kontestowanie rzeczywistości i obnażenie jej wątpliwych reguł, niespodziewanie zamienia się w fundament ważnego wydarzenia społeczno-politycznego, jest czymś, czego nie da się zapomnieć i czego nie można tak naprawdę się wyrzec. Kontener z powieści Sewtohula mógłby być częścią świata opisanego w „Nomadland” Jessiki Bruder. W pewnym sensie przestaje być tylko przedmiotem, zyskuje podmiotowość, ma wpływ na życie ludzi, naznacza ich, stygmatyzuje, ale i wyzwala z ograniczeń, jest ucieczką od powagi i schronieniem przed przewidywalnością, szansą na życie na własnych zasadach. Warto zwrócić uwagę na dwugłos opierający się przede wszystkim na różnicy czasów. To, co początkowo jest zdominowane przez dystans i ironię, zapisane jest mniejszą czcionką i opowiedziane zostaje w trzeciej osobie. Okazuje sią historię nie tyle konkurencyjną, co raczej współbrzmiącą, odsłaniającą codzienność i zwyczajność wyłaniające się z tragedii, pokazuje nieuchronność losu. Fragmenty, w których jest narracja pierwszoosobowa, odwołują się do przeszłości, mniej są zakorzenione w teraźniejszości, bazują na wspomnieniach i nieco nostalgicznych próbach zrekonstruowania tego wszystkiego, co się wydarzyło. Warto!

 

Amal Sewtohul, Made in Mauritius, przeł. i oprac. Krzysztof Jarosz, Wydawnictwo w Podwówrku -  Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Gdańsk – Katowice 2021.