sobota, 2 listopada 2019

Nieprzystosowani (N. Suszczyńska, Dropie; G. Uzdański, Zaraz będzie po wszystkim; K. Kubicka, Ballada o Sylwii)


„Dropie” Natalki Suszczyńskiej to prozatorski debiut, który warto zapamiętać. Jest w tej książce energia, wściekłość i furia typowa dla powieści zaangażowanych, ale autorka nie bazuje tylko na emocjach. Okazuje się, że ten prozatorski antykapitalistyczny fresk zostaje mocno naznaczony groteską, absurdem, ironią i hiperbolizacją. Autorka ma wysoko rozwinięty zmysł obserwacji i potrafi zgrabnie oraz celnie puentować rzeczywistość. Opowiedziane przez nią historie o byciu na marginesie głównego nurtu, o funkcjonowaniu w świecie, którym nikt się nie interesuje, o koczowaniu w miejscach skazanych na nieistnienie okazuje się fascynującą opowieścią drogi, w której to, co nieprawdopodobne, zaskakująco trafnie komentuje to, co przynależy do racjonalności. Suszczynskiej udaje się również rzecz niebywała – w krótkich scenach z pogranicza snu i jawy, w których zawieszeniu ulega opozycja między prawdopodobnym a wymyślonym, znakomicie portretuje społeczne nierówności, systemowe wady, obojętność społeczeństwa wobec tych, którym się nie udało, istnienie całych grup ludzi zbędnych i niewidzialnych. Warto!
„Zaraz będzie po wszystkim” to druga książka Grzegorza Uzdańskiego. Starość i odchodzenie doświadczane w instytucjach opieki to temat tej powieści. Warto przypomnieć, że mierząc się akurat z takim problemem Uzdański w pewnym sensie wchodzi w dialog z „Zapiskami z nocnych dyżurów” Jacka Baczaka, „Domem Róży / Krysuvikiem” Huberta Klimko-Dobrzanieckiego czy „Rebelią” Mariusza Sieniewicza. Czy dorównuje tym oryginalnym utworom o starości? Chyba nie. To, co najciekawsze, dzieje się u Uzdańskiego w zderzeniach przeciwstawnych światów – kiedy pensjonariuszka Jadwiga zwierza się wolontariuszowi, kiedy pielęgniarka nie może się otrząsnąć ze snu, który wydaje się tak realny, jakby wydarzenia w nim się pojawiające naprawdę miały miejsce, kiedy Tomasz zaczyna z zainteresowaniem słuchać wspomnień staruszki, czerpiąc z nich nadzieję na lepszą wersję swojego życia. Szkoda, że powieść nie została bardziej rozwinięta, że nie pogłębiono psychologicznych charakterystyk bohaterów, że nie zintensyfikowano opisów tej codzienności, w której nie dzieje się nic, a dzieje się tak wiele. W takiej formie „Zaraz będzie po wszystkim” przypomina scenariusz do czegoś większego, niedokończony, na szybko skomponowany w całość. Powieść z potencjałem, ale nie do końca wykorzystanym.
„Ballada o Sylwii” Katarzyny Kubickiej to debiut, który za sprawą okładki zostaje uwikłany w skojarzenia związane z popularną powieścią kobiecą. Niepotrzebnie, bo pisaniu autorki bliżej jest do literatury środka i do poszukiwań typowych dla literatury artystycznej. Warto zwrócić uwagę na próbę sportretowania kobiecej obsesji, lawirowania między szaleństwem a pozorną racjonalnością, na obserwację rzeczywistości przenicowaną przez coraz większą wściekłość i niechęć do całego świata, na subtelne nachodzenie na siebie dwóch różnych wersji tytułowej Sylwii. Warto też obserwować dalszy rozwój twórczy debiutantki. Po lekturze „Ballady o Sylwii” jestem bardzo ciekawa, co napisze za jakiś czas.

Natalka Suszczyńska, Dropie, Wyd. korporacja ha!art, Kraków 2019; Grzegorz Uzdański, Zaraz będzie po wszystkim, Wyd. W.A.B., Warszawa 2019; Katarzyna Kubicka, Ballada o Sylwii, Wyd. Świat Książki, Warszawa 2019.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz