środa, 5 grudnia 2018

Bycie w ruchu (J. Głowacki, Bezsenność w czasie karnawału)

Ostatnia książka Janusza Głowackiego. Ważna chociażby z powodu ostateczności zawierającej się w słowie „ostatnia”. Ale nie tylko z tego powodu. Choć jest w tej książce pewien stygmat niedokończenia, wynikający z tego faktu stan bycia w ruchu okazuje się nie tylko sugestywną metaforą przerwanego życia pisarza, ale i prozy, z którą mamy do czynienia. Wiele tutaj anegdot, celnych spostrzeżeń, komentarzy do rzeczywistości, zabawnych podsumowań codziennych absurdów. Między ironią a dowcipem pojawia się czasami i cynizm – tak, jakby prawda o życiu, niekoniecznie wzniosłym i jasnym, domagała się i komentarza w takim stylu. Choć czyta się tę książkę z podziwem dla spostrzegawczości autora i jego umiejętności komentowania rzeczywistości, widać w tej prozie również cień przemijania. Dostrzegalny jest nie tylko w tekstach mających wspomnieniowy charakter, ale też pojawia się tam, gdzie na plan pierwszy wysuwa się teraźniejszość. „Bezsenność w czasie karnawału” to tak naprawdę smutna książka. Smutna, choć przy jej lekturze niejednokrotnie zdarzy się czytelnikowi wybuchnąć śmiechem. To proza, która przywodzi na myśl pisanie Jerzego Pilcha, zwłaszcza z jego ostatnich książek. Swoją drogą ciekawe byłoby porównanie twórczości obu pisarzy – pokoleniowo różnych, jednak w sensie artystycznym będących momentami blisko siebie.


Janusz Głowacki, Bezsenność w czasie karnawału, opracowanie tekstu: Olena Leonenko-Głowacka, Wyd. W.A.B., Warszawa 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz