środa, 21 listopada 2018

Zwyczajność? (T. Michniewicz, Chrobot. Życie najzwyklejszych ludzi świata)

Najnowsza książka Michniewicza sprawia wrażenie projektu zaplanowanego jako rozpoczęcie nowego, poważniejszego etapu twórczości. Świadczy o tym nie tylko rzadsze ujawnianie przez dziennikarza swojej obecności w tekście, ale i sposób, w jaki tytuł ten jest promowany. Dotychczas autor podpisywał się jako Tomek, w „Chrobocie” po raz pierwszy jest Tomaszem. Jego wcześniejsze książki wpisywały się przede wszystkim w konwencję reportażu podróżniczego, a nawet, gdyby poszerzyć to określenie, reportażu przygodowo-podróżniczego. W najnowszej publikacji i pomysł na opowieść, i projekt okładki, i zaproszenie do napisania blurba Martina Caparrosa sugerują, iż mamy do czynienia z czymś innym – tak, jakby autor i wydawnictwo postanowili wspólnie, że tym razem nacisk położony zostanie bardziej na reportera niż podróżnika. Okładkowa notka biograficzna jest zresztą rodzajem czystej karty. Użyto sformułowania „najnowsza książka nagradzanego reportażysty”, ale nie odnotowano żadnego z wcześniejszych tytułów autora. „Chrobot” ma być równoległym zapisem biografii „najzwyklejszych” ludzi. Podtytuł książki utrzymany jest w nieco pretensjonalnym stylu, ale udaje się zaznaczyć w nim główną ideę projektu – wspomnianą zwyczajność i geograficzne rozproszenie. Mamy więc bohaterów z Finlandii, Kolumbii, Ugandy, Indii, USA, Zimbabwe i Japonii. Autor pokazuje z indywidualnej perspektywy to, co niejednokrotnie ma wymiar uniwersalny. Widzimy więc przede wszystkim, jak bardzo determinuje miejsce urodzenia i pochodzenie. Kultura i obyczaje mogą mieć moc wyzwalającą, ale i ograniczającą. Przeznaczeniu niekiedy się poddajemy, czasami jednak udaje się zawalczyć o własną wersję swojego życia. Tak w dużym skrócie da się skwitować tę książkę. Niestety, wbrew temu, co twierdzi Caparros, nie jest to piękna próba. Sam pomysł również trudno uznać za oryginalny, ale oczywiście mógłby się on wybronić, gdyby książka była lepiej przemyślana kompozycyjnie i sprawniej napisana literacko. W „Chrobocie” zbyt dużo jest dłużyzn, zbyt dużo niepotrzebnej wzniosłości, zbyt dużo wreszcie silenia się na refleksję o pamięci, gdy tymczasem autorowi tej akurat kwestii nie udaje się za bardzo dotknąć. Nie warto.


Tomasz Michniewicz, Chrobot. Życie najzwyklejszych ludzi świata, Wyd. Otwarte, Kraków 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz