piątek, 20 kwietnia 2018

Szukanie siebie z przeszłości (A.F. Harrold, Przyjaciel z szafy, ilustracje: E. Gravett)

„Przyjaciel z szafy” to książka adresowana do dzieci, jednak jej odbiorcą może stać się również dorosły. Autor z jednej strony proponuje opowieść o skomplikowanej przyjaźni i zobowiązaniach z niej wynikających, z drugiej stawia istotne pytania o tożsamość oraz pamięć i zapomnienie. Skutki dorastania, wyraźnie zasugerowane przez pisarza, wiążą się bowiem z odcięciem się od rzeczy niegdyś najważniejszych. Oddalamy się od siebie z dzieciństwa, a to, co wydawało się niemożliwe do zapomnienia, po latach okazuje się trudne do przypomnienia. Harrold zmusza do zmierzenia się z pytaniami ważnymi, ale i niekiedy ostatecznymi w swoim wymiarze. Bardzo mocno zostaje tutaj zaakcentowana siła wyobraźni i rola, jaką wyobraźnia pełni w życiu dziecka. Pojawia się kwestia reakcji rodziców na wyimaginowanych przyjaciół ich dzieci oraz to, jak potrzebna jest reakcja wspierająca, rozumiejąca, odcinająca się od racjonalności. Gdzieś w tle obecne jest także pytanie o znikanie osób ważnych z naszego życia. Harrold co prawda opowiada o przyjaciołach, który widzi tylko osoba mająca wielką wyobraźnię, jednak pośrednio historia ta może przygotowywać do mierzenia się z ostatecznością całkiem realną. W pewnym bowiem sensie ma podobne przesłanie jak „Bracia Lwie Serce” Astrid Lindgren. Opowieść o przyjaźni, tak to ujmijmy, między podziałami, bo więź rodzi się między ludzkim dzieckiem a kimś lub czymś wyobrażonym, może również uczyć akceptacji dla inności, obcości oraz podsycać pozytywnie pojmowane zaciekawienie kimś, kto się od nas różni. A że wszystko to utrzymane jest w bardzo dobrym stylu, z odpowiednią dramaturgią i emocjonalnym napięciem, to „Przyjaciela z szafy” można tylko polecić – tym małym i tym dużym czytelnikom.


A.F. Harrold, Przyjaciel z szafy, ilustracje: Emily Gravett, przeł. Maria Jaszczurowska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018.

1 komentarz:

  1. A właśnie dziś przyciągnęła mój wzrok i obiecałam sobie, że kiedy następnym razem będę w księgarni, to zabiorę ją ze sobą :D

    OdpowiedzUsuń