sobota, 21 kwietnia 2018

Być człowiekiem (H. Jordan, Błoto)

Debiutancka powieść Hillary Jordan to intrygujący przykład literatury, próbującej połączyć to, co problemowo istotne, z jednoczesną atrakcyjnością przekazu. Można by więc powiedzieć, że mamy w ty przypadku do czynienia ze wzorcowym przykładem literatury środka. Jordan decyduje się na narrację wielogłosową. Poszczególne rozdziały to opowieść z perspektywy najważniejszych bohaterów tej historii. Kompozycyjnie utwór Jordan jest precyzyjnie zaplanowany, a metafora tytułowego błota jako czegoś, co dosłownie oblepia ludzi na farmie podczas codziennej pracy, w deszczu, podczas kopania grobu, ale i metaforycznie niszczy ich życie, staje się bogatym w znaczenia odniesieniem. Nieco nieprzemyślany jest ostatni rozdział – nazbyt patetyczny, niepotrzebnie stawiający pewne rzeczy wprost, bliski manifestu. Dużo lepiej powieść wybrzmiałaby w finale, gdyby zakończono ją na przedostatniej części, będącej wypowiedzią Laury. To zresztą właśnie ona jest jedną z najważniejszych postaci powieści. Przechodzi wielką przemianę z kobiety zahukanej, niepewnej, z niskim poczuciem własnej wartości w osobę zmuszoną do stawiania czoła przeciwnościom pojawiającym się każdego dnia na farmie. Laura odkrywa w sobie wewnętrzną siłę, ale też będzie musiała zmierzyć się z dramatycznymi wydarzeniami, w które wplącze się jej rodzina. Jordan buduje swoją opowieść wokół trzech ważnych wątków: rasizmu Południa, emancypacyjnego wymiaru wojny, zrównującej walczących w Europie białych i czarnych Amerykanów, przyzwyczajenia, z którego rodzi się miłość, a na jej marginesie wielka namiętność. Na szczęście autorka nie idzie w kierunku romansu i równoważy wspomniane motywy w sposób wyjątkowo udany. W powieści bardzo ważną kwestią okazuje się zaniechanie i konieczność dokonywania wyborów, z których każdy ostatecznie ma tragiczne konsekwencje. Warto.


Hillary Jordan, Błoto, przeł. Adriana Sokołowska-Ostapko, Wyd. Otwarte, Kraków 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz