niedziela, 8 kwietnia 2018

O władzy i wpływie na losy innych ludzi (J. Kopińska, Z nienawiści do kobiet)

Publikowane w „Dużym Formacie” reportaże Justyny Kopińskiej są zawsze wydarzeniem. Autorka decyduje się na opowiedzenie o sprawach ważnych i trudnych, upomina się o słabszych, sprawia, że głośno i mocno wybrzmiewa opowieść tych, których skazano na milczenie. Nic więc dziwnego, że czytelnicy podchodzą do tych tekstów osobiście – czują się nie tylko poruszeni, emocjonalnie się angażują, ale też zaczynają uświadamiać sobie, że dużo zależy od nich samych, od tego, czy obojętność zastąpią reakcją. Choć od opublikowania tekstów w prasie do momentu zgromadzenia ich w omawianym tomie, nie minęło dużo czasu, fakt ten wydaje się mało istotny dla rzeczywistej siły rażenia publikacji. To rzadkie, ale w tym przypadku faktycznie nie ma znaczenia to, że możemy niektóre teksty dobrze pamiętać. Umieszczone w książce zyskują nowe znaczenie, a ponowna lektura umożliwia wydobycie dodatkowych sensów. 
Niestety, w przypadku trzeciej książki reporterki zaskakiwać może nieprzemyślany i wybrany przypadkowo tytuł tomu oraz jego kompozycja. Szkoda, bo owe wpadki, będące zapewne efektem chybionego doradztwa promocyjnego, niepotrzebnie wprowadzają w błąd czytelnika i rozmywają trochę przesłanie publikacji. Tytuł „Z nienawiści do kobiet” niewiele ma wspólnego z tym, co znajdziemy w książce. Owszem, jeden z reportaży jest tak zatytułowany, jednak wiodącym tematem nie jest wcale to, co zostaje zasugerowane na okładce. Na osiem tekstów zamieszczonych w tomie bohaterką czterech jest kobieta, ale w przypadku tylko dwóch można mówić o nienawiści powiązanej bezpośrednio z płcią. Mam na myśli zapadający w pamięć, precyzyjnie rekonstruujący samotność dziewczynki i nieograniczoną władzę księdza-pedofila reportaż pt. „Ksiądz pedofil odprawia dalej” oraz przełamujący schemat postrzegania hierarchiczności w wojsku i opisujący trudno walkę o podmiotowość reportaż o molestowaniu żołnierek „Z nienawiści do kobiet”. Dwa pozostałe teksty, w których na plan pierwszy wysuwa się kobieta, zwracają uwagę na nieakceptowanie inności i wykluczenie. Mam na myśli otwierający tom reportaż o Violetcie Villas, w którym historia pieśniarki zostaje opowiedziana przez jej syna i synową („Violetta Villas: Jestem Twoją mamą”) oraz reportaż o niesłyszącej sportsmence i jej drodze do odzyskania podmiotowości („W obliczu zła”). 
Jeśli miałabym wskazać temat, który dominuje w książce, to byłaby to kwestia napiętnowania społecznej obojętności, upomnienie się o akceptację dla różnicy oraz zaakcentowanie potrzeby czujności w stosunku do zła dziejącego się w ramach obowiązującego prawa lub przyzwolenia społecznego. W przypadku Violetty Villas mamy do czynienia ze stygmatyzacją z powodu oryginalności artystki. Niewidoczność ofiary księdza pedofila uzasadniana jest tym, iż dziewczynka jest dzieckiem oraz pochodzi z patologicznej rodziny, głos takich osób nie może więc znaczyć tyle samo, co głos kapłana. Unieważnieniu podlega również protest kobiet, które pełniąc służbę w wojsku są molestowane przez swoich przełożonych. Kopińskiej udaje się odtworzyć przemoc systemową opierającą się nie tylko na sojuszu tych, którzy w hierarchii są wyżej, ale i na wzajemnym wspieraniu się mężczyzn. O inności, choć w innych odsłonach, traktują teksty „Gej Twoim bratem w Kościele”, „Ostatni klezmer” i „W obliczu zła”. Brak akceptacji wynikający z faktu wyróżniania się z otoczenia lub zwracania na siebie szczególnej uwagi to temat tych reportaży. Z kolei „Dyrektor więzienia, który chciał być więźniem” i „Ile trupów w szafach?” to historie, które pokazują, że ostatecznemu w swoim wymiarze złu można było zapobiec, gdyby tylko ci, którzy są zobowiązani do kontroli i czujności, wykazali się odpowiednią oceną sytuacji. W pewnym więc sensie mamy tu do czynienia z tekstami o dramatycznych skutkach zaniechania. Gdyby więc w tytule położono nacisk na inne kwestie – właśnie na ową samotność człowieka w zderzeniu z systemem i na stygmatyzujący wymiar odmienności, nie byłoby poczucia przypadkowości doboru tytułu. 
Tak naprawdę tom wybrzmiewałby mocno i wyraziście, gdyby zostały w nim tylko reportaże poświęcone łamaniu prawa i instytucjonalnemu uwikłaniu przestępców. Mam na myśli teksty „Ksiądz pedofil odprawia dalej”, „Z nienawiści do kobiet”, „Dyrektor więzienia, który chciał być więźniem” i „Ile mamy trupów w szafach?”. Wtedy jednak objętościowo przypominałby broszurę. Najmniej pasują do tomu reportaż o Violetcie Villas oraz reportaż pt. „Ostatni klezmer”. Zresztą w ogóle reklamowanie tomu za pomocą fragmentu tekstu o Villas jest pomyłką. Tekst ten nie poszerza wiedzy o życiu artystki i wydaje się zbyt jednostronny. Nie powinien otwierać tomu. Najważniejsze dla tej publikacji są wspomniane wcześniej reportaże, w których autorka mierzy się ze złem będącym częścią pewnej struktury społecznej i obyczajowej. Niepotrzebny wydaje się również wywiad z autorką, umieszczony na końcu książki. Miałby sens, gdyby odnosił się bezpośrednio i szczegółowo do pracy nad umieszczonymi w tomie reportażami i dopowiadałby coś, czego nie ma w tekstach. Tymczasem utrzymany jest na poziomie zbyt dużej ogólności, pewne wątki pojawiały się już w innych wywiadach, nie ma więc właściwie uzasadnienia dla umieszczenia tej rozmowy w książce. Podsumowując: kilka bardzo dobrych, mądrych i ważnych reportaży, ale tytuł książki i kompozycja tomu nieprzemyślane i przypadkowe.


Justyna Kopińska, Z nienawiści do kobiet, Wyd. Świat Książki, Warszawa 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz