środa, 4 października 2017

Między prawdą a mitem (D. Rosiak, Biało-czerwony. Tajemnica Sat-Okha)

„Biało-czerwony” to kolejny reportaż biograficzny Dariusza Rosiaka. Już po lekturze „Wielkiej odmowy” oraz „Człowieka o twardym karku” można było stwierdzić, że autora interesują życiorysy nieoczywiste, złamane jakimś ważnym, często traumatycznym doświadczeniem, zmuszone do zderzenia się z tym, co przynosi los w pakiecie z nieuchronnością tzw. Wielkiej Historii. Nie inaczej jest w tym wypadku. Rosiak po raz kolejny przygląda się temu, w jaki sposób konstruowany mit zostaje zniszczony przez świadectwa tych, którzy wiedzą więcej, a wcześniej milczeli. W kontekście Sat-Okha vel Stanisława Supłatowicza pytań bez odpowiedzi, wątpliwości, sprzecznych relacji jest mnóstwo. Autorowi udaje się pokazać koegzystowanie w życiorysie opisywanej postaci pamięci i zapomnienia, mitu i prawdy, konfabulacji i autentyczności, małości i wielkości. Zwłaszcza ta ostatnia kwestia okazuje się szczególnie interesująca. Wspomniane zderzenie małości z wielkością ma bowiem chociażby miejsce w kontekście relacji rodzinnych i sposobu traktowania dzieci. Widoczne jest również w przypadku twórczości i kwestii utożsamiania się z tekstem, dzielenia się sławą i szanowania praw autorskich. Reportaż Dariusza Rosiaka to także fascynująca historia rodzenia się tożsamości, wypierania się jej, kształtowania i odrzucania. Ważne w tym kontekście jest nie tylko możliwie spójne traktowanie przeszłości i teraźniejszości, ale też myślenie o sobie bohatera. Pytanie o to, czy jest białym, czy czerwonoskórym, czy Polakiem, czy Indianinem, wreszcie zastanowienie się nad tym, kiedy jest sobą i czy jego biografia odpowiada rzeczywistym wydarzeniom, pozostaje kluczowym zagadnieniem prezentowanej historii. Rosiak odcina się od kategorycznych odpowiedzi tam, gdzie nie jest pewny, jak było naprawdę. Nie unika sugerowania, że wersje różnych osób mogą być odmienne. Żałuje, że pewnych dylematów nie wyjaśni główny zainteresowany. Choć tego typu zabieg nie zawsze okazuje się literacko spójny i bywa wyrazem pisarskiej bezradności, w tym wypadku wydaje się mieć uzasadnienie. Autor nie nadużywa tej retorycznej frazy, a ponieważ nie ukrywa, że mit wykreowany przez Sat-Okha okazał się trwalszy od faktów, przyjęta konwencja niedopowiedzenia dobrze się sprawdza.


Dariusz Rosiak, Biało-czerwony. Tajemnica Sat-Okha, Wyd. Czarne, Wołowiec 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz