wtorek, 21 lutego 2017

Towarzyszenie odchodzeniu (A. Wójcik, M. Zdziarski, Dobranoc, Auschwitz)

„Dobranoc, Auschwitz” to publikacja skoncentrowana przede wszystkim na współczesności byłych więźniów obozu koncentracyjnego. Dowiadujemy się, oczywiście, w jaki sposób zostali uwięzieni, ile cierpień musieli przetrwać, jak skomplikowane i niełatwe były ich losy, ale punkt ciężkości opowieści zostaje położony na schyłek życia bohaterów. To ciekawa perspektywa, bo z jednej strony stanowi mocne zaakcentowanie faktu, że świadkowie historii odchodzą, z drugiej odsłania specyfikę życia w cieniu traumy doświadczonej przed laty. Oprócz bohaterów, których biografia naznaczona została przez Auschwitz, ważną postacią jest lekarka pracująca w krakowskiej przychodni dla byłych więźniów obozów koncentracyjnych. Jest ona nie tylko kimś, kto towarzyszy historiom swoich pacjentów, ale i osobą, która zmierzyć się musi ze słabością ciał tych, którzy przeżywszy piekło, wydawali się niezniszczalni. Bardzo smutno wybrzmiewa więc wspomnienie organizowanych przez lekarkę spotkań w ogrodzie, w trakcie których starzy udają, że są młodzi, choć z roku na rok ubywa towarzyszy. Za każdym pożegnaniem na cmentarzu stoi konkretna, niepowtarzalna biografia, której istotnym fragmentem są przeżycia obozowe. Bohaterowie reportażu próbują oszukać czas, na kartach książki pojawiają się więc również zabawne anegdoty. Do takich z pewnością należy wykorzystywanie własnego życiorysu do włączenia mediów w walkę z NFZ z powodu długiego czekania na sanatorium. Problem w tym, że główny zainteresowany ową interwencją mniej pragnie leczenia, a bardziej towarzystwa pięknych pań. Własny podeszły wiek nie przeszkadza mu w tych planach. Sportretowanie byłych więźniów w sytuacjach zwykłych, czasami skłaniających do refleksji, innym razem, jak ta powyżej, budzących śmiech, to na pewno atut tego reportażu. Warto również zwrócić uwagę na pewnego rodzaju konkurowanie ze sobą, jakie ma miejsce wśród bohaterów opowiadających ludziom młodym o swoich obozowych przeżyciach. Jedni bardzo oszczędnie używają słów, inni są w stanie stworzyć przed publicznością rodzaj spektaklu, jeszcze inni zastanawiają się, jakich słów używać, by dotrzeć do kolejnych pokoleń. Gdzieś w tle obecna jest też kwestia powtarzania świadectwa i umiejętności atrakcyjnego przekazania słuchającym własnych przeżyć opowiadanych już tyle razy. Byli więźniowie są świadomi wagi własnych wystąpień, wiedzą też, że wraz z nimi odchodzi to, co niezwykle istotne – możliwość porozmawiania z człowiekiem, który doświadczył niewyobrażalnego i zdołał mimo wszystko żyć dalej.


Aleksandra Wójcik, Maciej Zdziarski, Dobranoc, Auschwitz. Reportaż o byłych więźniach, Wyd. Znak, Kraków 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz