wtorek, 28 lutego 2017

Ocalić Słowo (J. Hammer, Hardcorowi bibliotekarze z Timbuktu)

Choć tytuł książki Hammera wydaje się nazbyt dużym ukłonem w kierunku ludzi młodych i używanego przez nich języka, opowiedziana przez reportera historia jest bardzo ciekawa i zaintryguje czytelników reprezentujących różne pokolenia. Zatrzymuję się na chwilę przy słowie „hardcorowi”. Trudno w tym wypadku mówić o stosowności, a wpisywanie się w popkulturowe tendencje można tłumaczyć chęcią reklamy książki, niekoniecznie już jednak adekwatnym zasygnalizowaniem treści. Wbrew pozorom reportaż ten ma dużo mniej sensacyjny charakter niż nam się sugeruje tytułem, stanowi bowiem intrygujące połączenie opisu dziedziczenia zobowiązania społecznego, rodzącego się i rozrastającego się fanatyzmu, wreszcie wierności wyznawanym ideałom. Najważniejszym punktem odniesienia jest Słowo. Stare księgi przechowywane przez poszczególne rodziny w domowych skrytkach najpierw są przekazywane do biblioteki, potem na nowo oddawane do ukrycia w przestrzeni prywatnej. Ci, którzy są religijnymi fanatykami, nie mają szacunku dla słowa pisanego i wielowiekowej tradycji. Są gotowi mścić się na książkach. Ludzie świadomi tego, że w księgach tkwi ich przeszłość, pamięć i historia, próbują ocalić zbiory przed zniszczeniem. Hammer opowiada o ich nierównej walce z panującą przemocą, jednocześnie pokazuje stopniowe tłamszenie społeczeństwa. Fundamentalną informacją dla zrozumienia konfliktu staje się świadomość tego, że kiedyś islam nie oponował przeciwko świeckości państwa, towarzyszył radowaniu się z życia, upominał się o podmiotowe traktowanie kobiet, jego fanatyczna wersja zmusza natomiast ludzi do niszczenia przejawów indywidualności oraz stawia na nieograniczoną władzę tych, którzy uważają, że o religii wiedzą najwięcej i wyznają ją najlepiej. Ta pierwsza wersja religijności zapisana jest w ukrywanych i chronionych księgach, ta druga wkracza na ulice i do kolejnych miast. Ta opozycja zostaje przez Hammera uchwycona i mocno zaakcentowana.


Joshua Hammer, Hardcorowi bibliotekarze z Timbuktu. Historia ludzi, którzy przechytrzyli terrorystów z Al.-Kaidy, przeł. Dariusz Żukowski, Wyd. Agora, Warszawa 2017.

1 komentarz:

  1. No tak. Przed zniszczeniem miasta przez Mongołów w XIII w. Bagdad był najważniejszym ośrodkiem kulturalnym, intelektualnym i naukowym na świecie. Islamska kultura owych czasów była niesamowicie otwarta i chętnie wchłaniała nowe pomysły zewsząd. Niestety, trudno to sobie wyobrazić w dzisiejszych czasach, kiedy wizerunek islamu określają różnego rodzaju religijni fanatycy. Ale może jednak to, że kiedyś tak było, można zrozumieć także jako element nadziei - może kiedyś kultura islamska będzie gotowa nawiązać do tej wielkiej tradycji...

    OdpowiedzUsuń