środa, 30 listopada 2016

Triumf przemocy (N. Wachsmann, Historia nazistowskich obozów koncentracyjnych)

Praca historyczna Nikolausa Wachsmanna to lektura ważna, erudycyjna, wzbogacona licznymi świadectwami tych, którzy byli więźniami obozów opisywanych przez autora. Znakomite połączenie narracji typowo historycznej, rekonstruującej kolejne etapy powstawania i funkcjonowania obozów koncentracyjnych, z narracją charakterystyczną dla tych, którzy dzielą się swoją pamięcią indywidualną i stają się oskarżycielami systemu, zasługuje na podziw i uznanie. Wachsmann cały czas pozostaje tym, kto gromadzi fakty, kto przedstawia różne punkty widzenia, kto odsłania zaniechania tych, którzy mogli coś zrobić, i piętnuje wynaturzenie tych, w których obudziły się bestie. „Historię nazistowskich obozów koncentracyjnych” można bowiem czytać jako opowieść przemocy, która znajduje ujście wśród zwykłych ludzi. Badacz nie ma wątpliwości, że brutalność, okrucieństwo, sadyzm zazwyczaj nie były potwierdzeniem psychopatologicznej osobowości sprawców, lecz przejawem ich zwykłości, która uległa przedziwnej i zatrważającej hiperbolizacji. Mówiąc inaczej, wyraźnie widać tu sugestię, iż zło nie jest skandalem, ale normą, która w tym wypadku zatriumfowała. Wachsmann nie proponuje czytelnikowi archiwum świadectw, jednak za każdym razem, kiedy przywołuje czyjeś autentyczne przeżycia, jest to na tyle mocne i poruszające, że właściwie nie wymaga dodatkowego komentarza. Wątkiem, który zostaje w książce zaakcentowany jest inny status obozów koncentracyjnych przed rozpoczęciem wojny, inny podczas jej początkowego trwania i inny wówczas, gdy podjęto decyzję o tzw. ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej. Autor nie ukrywa, że każdy z tych etapów znaczony jest przez przemoc – jej kult, jej triumf, jej niekwestionowane zwycięstwo. Badacz przypomina, że wielu więźniów nie miało wątpliwości, iż obozy nie były miejscem dla bohaterstwa i humanizmu, pozwalały za to na gnębienie, niszczenie i deptanie człowieczeństwa. W książce natkniemy się na przywołanie specyfiki wielu obozów, próbę odczarowania obiegowych przekonań na temat niektórych z nich i opisanie tych mniej znanych (np. obozów podziemnych). Ważnym punktem odniesienia staje się hierarchiczność, którą odtwarzano w obozie w zastraszającym tempie, czyniąc z niej źródło wsparcia lub pogardy. Najniżej w hierarchii więźniów byli homoseksualiści i Świadkowie Jehowy, jeśli chodzi o narodowość wykluczające było przyporządkowanie do Związku Radzieckiego, pogardzano też kobietami, które zmuszono do pracy w obozowych burdelach, nienawidzono kapo, zwłaszcza tych, którzy nazbyt szybko uwierzyli w swoją rolę, nienawiścią darzono też członków Sonderkommando. Wachsmann pokazuje, że obozy wytworzyły specyficzne reguły życia społecznego i każdy musiał się w nich jakoś odnaleźć. Akcentuje również ważną rolę pamięci, zapomnienia i świadczenia. Dotyczy to nie tylko ofiar, różnie reagujących na wyzwolenie i szansę na dalsze życie, ale i ludzi współcześnie żyjących. Wielość obozów i fakt świadomej obojętności tych, którzy o nich wiedzieli, pozwala na mało optymistyczne wnioski. Wachsmann nie oskarża, lecz wyraźnie sugeruje konieczność czujności – wobec siebie i wobec innych. Lektura obowiązkowa.


Nikolaus Wachsmann, Historia nazistowskich obozów koncentracyjnych, przeł. Maciej Antosiewicz, Wyd. Świat Książki, Warszawa 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz