Szkoda,
że wydawnictwo zdecydowało się na taką okładkę „Lat rozłąki”. Obawiam się, że
spowoduje to efekt odwrotny od oczekiwanego. Potencjalnie zainteresowani
czytelnicy nie sięgną po tę książkę, spodziewając się tzw. popularnej prozy
kobiecej, a z kolei adresatki owej prozy kobiecej mogą być rozczarowane, gdyż
nie otrzymają powieści obyczajowej, lecz biografię pewnej niemieckiej rodziny
żyjącej w czasach zimnej wojny. Polską okładkę „Lat rozłąki” można pokazywać
jako przykład kompletnie chybionego pomysłu na przyciągnięcie uwagi odbiorcy.
Szkoda, powtórzę, bo mamy do czynienia z bardzo ciekawą historią. Nina Willner,
której matka uciekła kiedyś z NRD, a ojciec był niemieckim ocalałym Żydem,
który pracował dla armii amerykańskiej, jest nie tylko kimś, kto spisuje losy
swojej rodziny, ale też daje żywe świadectwo zwycięstwa wolności nad pogardą,
niewolą i zastraszeniem. Jako świadek okazuje się również zranionym dzieckiem,
któremu Wielka Historia odebrała dziadków – ze strony ojca zamordowana została
cała rodzina, ze strony matki dokonano symbolicznego zabójstwa poprzez
rozdzielenie bliskich murem berlińskim. Jedna linia rodziny jest więc ofiarą
faszystowskiego wyobrażenia o rządzeniu światem, druga staje się ofiarą
komunistycznych mrzonek o stworzeniu rzeczywistości idealnej. Willner łączy
opowieść o losach matki i jej bliskich z faktami historycznymi, pokazując w ten
sposób, jak decyzje polityczne niszczą ludzi, czyniąc z nich marionetki. Na
uwagę zasługuje wątek zaszczepienia wolności w Hannie, owej córce, która
ucieka, przez ojca, który jest nauczycielem. Jednocześnie mamy do czynienia ze
znakomitym portretem wspomnianego mężczyzny – najpierw człowieka niezłomnego,
potem niszczonego przez system, wreszcie rozgoryczonego i zdradzonego przez
tych, którzy chcieli go ukształtować bez jego woli. Równie interesujący jest
portret matki Hanny, kobiety, która musiała się opiekować wieloma dziećmi i dla
każdego z nich miała należną mu uwagę i miłość. Wątek kontrolowania prywatności
i intymności przez system komunistyczny należy do szczególnie mocno
wyeksponowanych. Chodzi nie tylko o donoszenie ludzi na znajomych, ale i na
uczenie dzieci, by zdradzały swoich bliskich, chodzi o kontrolowanie
korespondencji, przechwytywanie listów i paczek, zakaz przekraczania granicy.
Po udanej ucieczce Hanna musi nauczyć się przyspieszonej dorosłości. Jest sama,
długo nie będzie miała żadnych wieści od bliskich, przez wiele lat będą
rozłączeni bez możliwości spotkania. Przekonanie o ogromnej wadze wolności
dodaje jej sił. Wolność staje się dla niej tym, dzięki czemu można w ogóle żyć.
Tej idei podporządkowuje swoją codzienność, jest zwykłą dziewczyną, potem
kobietą, która próbuje przetrwać, ale przez to jej walka jest dużo bardziej
poruszająca. Biograficzna opowieść Willner to udany portret człowieka
zniewolonego, który marzy o wolności, zazwyczaj na wyobrażeniach poprzestaje, ale
czasami decyduje się, by mimo ryzyka zacząć działać.
Nina
Willner, Lata rozłąki, przeł. Magdalena Iwińska, Hanna Faryna-Paszkiewicz, Wyd.
Prószyński i S-ka, Warszawa 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz