środa, 19 października 2016

Narastające napięcie (Ch. Donlea, Dziewczyna z Summit Lake)

To kolejny kryminał ze sprawdzonym marketingowo tytułem, w którym pojawia się „dziewczyna”. Owa dziewczyna faktycznie jest istotną postacią dla rozwoju akcji, ale w oryginalnym tytule mamy jedynie nazwę geograficzną. Popularna turystycznie miejscowość staje się tłem dla morderstwa studentki prawa. Ktoś ewidentnie chce zatuszować pewne fakty, ale prowadząca dziennikarskie śledztwo Kelsey Castle nie odpuszcza. Piękne okoliczności przyrody mają w tym wypadku służyć nie tylko zasugerowaniu, że zło może zatriumfować wszędzie, ale też są rodzajem lekarstwa dla głównej bohaterki. Kelsey osobiście podchodzi do zadania, które dostała od szefa. Sprawa zamordowanej we własnym domku letniskowym Becki Eckersley przypomina jej o własnych przeżyciach. Castle jest bowiem ofiarą napadu, który mógł się skończy równie tragicznie. Teraz musi się pozbierać po traumatycznym doświadczeniu, z tym większą więc determinacją podchodzi do śledztwa, które prowadzi. Szybko okazuje się, że ważnym punktem odniesienia jest grupa przyjaciół zamordowanej dziewczyny z czasów college’u. Wielka przyjaźń – wierzyli, że właśnie to ich łączy, i szczycili się tym, że nie ma wśród nich damsko-męskiego napięcia. Kiedy jednak uczucia się rodzą, wszystko się komplikuje: ich relacje, ich przyszłość, ich życie. Donlea opowiada o wydarzeniach dwutorowo – z perspektywy Becki, wtedy, gdy jeszcze żyła, i z perspektywy Kelsey, usiłującej poskładać kolejne części układanki. Nie ma tu spektakularnych pojedynków słownych, mroku ogarniającego wszystko i wszystkich, jest za to dużo psychologicznego napięcia i wyraźna sugestia, że nienawiść może się zrodzić z miłości, a emocje nie do opanowania bywają groźniejsze niż zaplanowana agresja.


Charlie Donlea, Dziewczyna z Summit Lake, przeł. Anna Rogulska, Wyd. Filia, Poznań 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz