W
serii Faktyczny Dom Kultury ukazuje się kolejna znakomita książka reporterska.
Nie bez powodu Olga Stanisławska w interesującej wstępnej analizie akcentuje
antykolonialny charakter refleksji autora. To właśnie dzięki takiej
perspektywie reportaż Dębickiego, choć napisany w dwudziestoleciu
międzywojennym, wybrzmiewa nadzwyczaj nowatorsko, odważnie intelektualnie i
współcześnie. Jest w tym tekście jednocześnie coś, od czego uciekają autorzy
piszący „tu i teraz”, a mianowicie pochwała przyrody, sensualny opis piękna i
wyrazistości natury, wreszcie namacalny niemal zachwyt nad tym, co inne i tak
bardzo różne od własnej rzeczywistości. Dębicki, co ważne, nie akcentuje egzotyki.
Wie dobrze, że człowiek jest tak samo dobry i zły pod każdą szerokością
geograficzną. Widzi jednak nierówności społeczne, rasizm, brutalność i
okrucieństwo. Pisze o tym wprost, nie ukrywając swojego oburzenia i piętnując
powszechnie akceptowaną hipokryzję. Choć autor jest częścią grupy
uprzywilejowanej, nie utożsamia się z nią. Pozostaje outsiderem, bo
jednocześnie zdaje sobie sprawę z tego, że nie zostałby przyjęty jako swój
wśród rdzennych mieszkańców Afryki. Kolor skóry naznacza więc i tego, kto nie
utożsamia się z rasistowskim podłożem wielu teorii tłumaczących podporządkowywanie
sobie Kongijczyków. Dębicki w pracy czarnoskórych ponad siły, w wykorzystywaniu
naiwności miejscowych, wreszcie w okrucieństwie kar widzi jedno – współczesne niewolnictwo.
Ostrzega więc: „Dobrzy Bantu! Nie ufajcie nigdy białym ludziom przybyłym z M’putu…”
(s. 140). Reportaż ten mimo upływu czasu pozostaje ciągle aktualny.
Przekonanie, że niektórym należą się specjalne przywileje, a inni powinni być
skazani na pogardę z racji pochodzenia, koloru skóry, wyznawanych poglądów,
jest ciągle żywe. Książkę Dębickiego można więc traktować jako mocny głos w
sprawie (rodzaj reportażu zaangażowanego), ale i realistyczne świadectwo –
metaforę tego, co jeden człowiek w imię rzekomej idei funduje drugiemu
człowiekowi.
Tadeusz
Dębicki, Moienzi Nzadi. U wrót Konga, wstęp: Olga Stanisławska, Wyd. Dowody na
Istnienie, Warszawa 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz