sobota, 6 sierpnia 2016

Zapiski wietnamskie (A. Meller, Czołem, nie ma hien. Wietnam, jakiego nie znacie)

Książka Mellera to interesujący przewodnik po Wietnamie. Nie w sensie dosłownym, oczywiście. Publikacja ta może posłużyć jako pretekst do uświadomienia sobie bogactwa kulturowego kraju i poszukiwania dodatkowych informacji. Autor nie proponuje czytelnikom reportażu literackiego. To raczej zapiski z podróży lub, precyzyjnie rzecz ujmując, czasu przebywania w Wietnamie na stałe. Nie ma tu wiodących bohaterów, nie ma tu również uporządkowanej rekonstrukcji najnowszych dziejów państwa czy pokazania wpływu, jaki dane wydarzenia z przeszłości, mają na teraźniejszość. Meller unika narracyjnego rozmachu i komplikowania lub problematyzowania opowieści. Stawia raczej na doraźność, chwilowość, aktualność. Widać to również na przykładzie zdjęć zamieszczonych w książce. To typowe fotki z podróży z podpisami zawierającymi informacje dla tych, którzy egzotykę Wietnamu traktują nadzwyczaj dosłownie. W tekście dostrzegalna jest obecność autora i jego żony. Meller dzieli się swoimi wrażeniami, opisuje różne perypetie, chętnie sięga po anegdoty. Co ważne, nie występuje z pozycji znawcy, stawia raczej na perspektywę kogoś, kto na bieżąco poznaje lepiej przestrzeń, która stała się elementem jego codzienności. Fakt ten warto docenić. Jest w książce kilka wątków, które zasługują na poważniejsze potraktowanie, jest też kilka, które są typowo turystycznymi spostrzeżeniami, niewiele wnoszącymi do portretu kraju i ludzi w nim mieszkających. Komu zatem należałoby książkę Mellera polecić? Na pewno nie wielbicielom reportaż. Dużą przyjemność mogą za to mieć z lektury ci, którzy lubią zgrabną mieszankę refleksji odautorskich z charakterystycznymi dla narracji podróżniczej opisami.


Andrzej Meller, Czołem, nie ma hien. Wietnam, jakiego nie znacie, Wyd. Znak, Kraków 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz