czwartek, 7 lipca 2016

Obcy u siebie? (U. Sinha, Miejsce na ziemi)

Powieść „Miejsce na ziemi” to znakomite połączenie niełatwej historii rodzinnej z historią polityczną, kulturową i społeczną Indii w kontekście obecności w tym kraju białych. Brytyjskie panowanie okazuje się dużo bardziej skomplikowane niż chcieliby ci, którzy mają władzę i do których należy skolonizowany świat. Relacje między miejscowymi a przybyszami naznaczone są hierarchicznością wykorzystywaną nie tylko w kontakatch oficjalnych, ale i intymnych. Jednocześnie nie ma w tej powieści tendencji do prezentowania rzeczywistości w sposób czarno-biały. Umi Sinha przywołuje wydarzenia, w trakcie których barbarzyńcami okazywali się i ci, którzy wystąpili przeciwko białym, zdradzając ich w brutalny sposób, i Brytyjczycy, którzy w ramach zemsty, nie szczędzili równie makabrycznych gestów, unieważniając istnienie miejscowych, którym zamarzyła się wolność. Autorka proponuje czytelnikom sagę rodzinną. Poznajemy losy kilku pokoleń, a emocje i uczucia łączą Brytyjczyków i Hindusów. W tym znaczeniu udaje im się stworzyć wspólny świat. Konieczność zmierzenia się ze świadomością, że tak naprawdę Indie są miejscem obcym dla świetnie się tam czujących białych, było dla wielu Brytyjczyków dramatycznym przeżyciem. Pisarce udaje się to niełatwe uwikłanie wiarygodnie pokazać. Oto ci, którzy myśleli, że są u siebie, zajmowali uprzywilejowane pozycje, właściwie nie znali kraju, który reprezentowali, dowiadywali się, że miejsce, które traktowane przez nich jako dom jest tak naprawdę polem walki, przestrzenią podboju i państwem niszczonym przez podległość. Nic więc dziwnego, że w powieści na plan pierwszy wysuwają się kwestie tożsamościowe. Sojusze zawierane między Brytyjczykami a Hindusami okazują się trwałe, ale i podszyte zdradą. W chwili próby konieczne jest wyrzeczenie się związków z tymi, którzy z racji urodzenia przynależą do wrogiej grupy. Umi Sinha pokazuje dramat zawiedzionych miłości i przyjaźni. Ważnym punktem odniesienia jest rodzinna tajemnica związana z pewnym wzorem wyszytym na obrusie, zniknięciem matki Lili i niechęcią angielskiej ciotki do wspominania Indii. Losy bohaterów odsłaniają konsekwencje wynikające z funkcjonowania w pozycji kolonizatora oraz nieprzygotowanie do wielkiej katastrofy, która ostatecznie nadchodzi. Pytanie o to, czy możliwe jest zniesienie uprzedzeń, których fundamenty zbudowano w przeszłości, pozostaje bez odpowiedzi. Prywatne nie zawsze bowiem ma możliwość konkurowania z tym, co publiczne. Bardzo dobre.


Umi Sinha, Miejsce na ziemi, przeł. Robert Waliś, Wyd. Marginesy, Warszawa 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz