Przypomnienie
reportażu Ambroziewicza współczesnym czytelnikom to pomysł doskonały. Nie tylko
z tego powodu, że mamy do czynienia ze znakomitym tekstem, ale również z tego
powodu, że zbeletryzowany dokument autora świetnie wpisuje się w całkiem
aktualne lęki i niepokoje odsłaniając uniwersalność strachu przed śmiercią i
bezradność człowieka w niektórych potyczkach z chorobą. Już na początku
jesteśmy zaintrygowani – najpierw mocny, zapadający w pamięć, pozornie tylko
oczywisty tytuł, potem pełen niemalże namacalnego niepokoju początek,
sugestywne oddanie lęku z powodu stanu chorej kobiety, wreszcie ostateczność
tego, co się wydarza. Mamy zatem trzęsienie ziemi – nagłą śmierć zdrowej osoby
na trudną do zidentyfikowania dolegliwość, no a potem, zgodnie z regułą Alfreda
Hitchcocka, napięcie tylko rośnie – natkniemy się na lekarza, który głośno
dzieli się podejrzeniami, rozpoczyna się akcja odizolowania pacjentów, którzy
mogli zostać zarażeni, i próby walki z chorobą. Walki nierównej, na wszystkich
frontach, obejmującej różne sfery życia, zmuszającej do przewartościowania
planów oraz nawyków. Mieszkańcy Wrocławia jednak nie protestują. Wiedzą, że
chodzi nie tylko o ich zdrowie, ale i życie. Choroba, którą próbują pokonać
lekarze, to ospa prawdziwa. Sytuacja jest więc poważna i tę powagę udaje się
Ambroziewiczowi znakomicie oddać. Będą ofiary śmiertelne, będzie poszukiwanie
tych, którzy mogą zarażać, ale nie stawili się w szpitalu, będą organizowane
izolatoria, w których pojawią się trudności typowe dla funkcjonowania w
zamknięciu wśród obcych sobie ludzi. Można by więc powiedzieć, że ów fabularyzowany
reportaż stanowi oryginalne połączenie powieści psychologicznej, thrillera
medycznego i powieści sensacyjnej. Duszną atmosferę miasta naznaczonego zarazą
i skazanego na osamotnienie będące skutkiem przymusu izolacji dodatkowo wzmaga
fakt, iż trwa właśnie gorące lato 1963 roku. Opowieść o Wrocławiu ma więc w
sobie coś apokaliptycznego, a jednocześnie przedziwnie krzepiącego. Ci, którzy
podejmują walkę z wrogiem trudnym do opanowania, nie są wielkimi bohaterami, lecz
zwykłymi ludźmi. W chwili próby odnajdują jednak w sobie cechy, których sami
się nie spodziewają. Stają się przywódcami, którzy dowodzą w poszczególnych
bitwach na tyle skutecznie, że pewnego dnia można już powiedzieć, że zaraza
została pokonana. Pozycja obowiązkowa.
Jerzy
Ambroziewicz, Zaraza, posłowie: Szymon Słomczyński, Wyd. Dowody na Istnienie, Warszawa 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz