wtorek, 9 lutego 2016

Lektura obowiązkowa (K. Varga, Setka)

Wśród tych, którzy sięgną po „Setkę”, będą zapewne i ci, którzy regularnie i wiernie czytają felietony Krzysztofa Vargi w „Dużym Formacie”. I choć właśnie oni wiele tekstów zamieszczonych w tomie mogą doskonale pamiętać, nie wątpię, że z przyjemnością do nich wrócą w książce, w której komentarze pisarza do rzeczywistości zostały zebrane. Nic w tym dziwnego, bo zarówno wcześniejszy zbiór „Polska mistrzem Polski” z 2012 roku, jak i ukazująca się właśnie „Setka” to lektura obowiązkowa dla tych, którzy cenią dobre pióro, celność komentarza, inteligencję i ironię. Swoimi felietonami Varga z pewnością przyciągnie osoby, które umieją zachwycić się ponadczasowością tekstów pomyślanych jako doraźny dopisek do tego, co się akurat dzieje. A pisarz pokazuje, że dzieje się bardzo dużo – i w jego znakomicie spuentowanych opowieściach, i w kulturze, i w świecie, który autor opisuje. Wśród felietonów zamieszczonych w „Setce” dominują te, które stanowią reakcję na różnego rodzaju wydarzenia dotyczące literatury, filmu, i seriali. Zdarzają się jednak i takie teksty, w których pisarz odnotowuje absurdy polityki. Zawsze jednak gdzieś w tle jest kultura, ta natomiast staje się pretekstem do szerszego komentarza społeczno-obyczajowego. Varga nie tylko wypowiada się na temat przeczytanych książek i obejrzanych filmów, ale również prowokująco kwituje absurdy życia literackiego. Potrafi obnażyć głupotę niektórych działań, czy dyskusyjność tego, czym się interesują media. Zdarza się, że upomni się o czyjąś twórczość lub przypomni o kolejnej książce jakiegoś pisarza. Nie unika wyrażania własnych emocji, bywa bardzo przekonującym krytykiem zarówno wtedy, gdy poleca, jak i wówczas, gdy odradza. Bawi, niektórych irytuje, zaskakuje skojarzeniami, jest erudytą, ale i – to kreacja – czytelnikiem naiwnym. Zdarza się, że jego teksty wywołują burzliwe reakcje czytelników. Tak było, przypomnijmy, chociażby wtedy, gdy Varga komentował użalanie się Kai Malanowskiej nad własnymi niskimi zarobkami („Ja piszę tylko dla hajsu, czyli Malanowska obrażona”). „Setka” to, powtórzę, lektura obowiązkowa nie tylko dla fanów felietonistyki pisarza, ale również dla tych, którzy chcą poznać to wszystko, co współcześnie w felietonie najlepsze. Varga bowiem, który równie inteligentnie komentuje współczesność, jak i kanoniczne teksty kultury, niepostrzeżenie stał się klasykiem gatunku.


Krzysztof Varga, Setka, Wyd. Wielka Litera, Warszawa 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz