Sahara
Zachodnia to miejsce, którego historia z perspektywy europejskiej jest słabo
znana, miejsce niewyobrażalnych cierpień i miejsce naznaczone kłamstwem tych,
którzy publicznie opowiadali się za prawdą. Sabela znakomicie zachowuje
równowagę między opisem własnych perypetii związanych z kluczeniem i ukrywaniem
się przed marokańską policją, rekonstrukcją historii Saharyjczyków, wskazaniem
niechlubnej roli kolonizatorów i przedstawicieli ONZ a historiami konkretnych
ludzi, naznaczonych cierpieniem i koniecznością uczestniczenia w wojnie. Ta
ostatnia zyskuje w książce bardzo wiele znaczeń – oprócz tego dosłownego mamy
tu również konieczność mierzenia się z własnym strachem podczas brutalnie
pacyfikowanych demonstracji, przymus akceptacji życiorysów przerwanych poprzez
porwania i brak wiedzy o tych, którzy zniknęli, wreszcie cierpienie związane z
wiedzą o torturach oraz z pamięcią doświadczonych tortur. Sabela wie, że musi
być bardzo ostrożny. Każdy niepotrzebny ruch może spowodować jego deportację i
odcięcie od informacji. Jeśli więc prześledzimy to, w jaki sposób postępuje
autor i co ryzykują jego rozmówcy, podwójnie przerażająca okazuje się wiedza o
sytuacji Saharyjczyków. Wiedza, dodajmy, tak mało obecna w mediach i
politycznych debatach. Sabela zresztą bardzo mocno akcentuje grzechy zaniechania
i przemilczenia obecne w międzynarodowej polityce. Szczególnie są one widoczne
w zachowaniach przedstawicieli ONZ. Jeśli czytalibyśmy tę książkę jako opowieść
o zawierzeniu tym, którzy obiecują zgodne z prawem rozwiązanie konfliktu,
otrzymalibyśmy historię wielkiego rozczarowania, wypierania się wypowiedzianych
słów, niepamiętania obietnic i wchodzenia w sojusz z tymi, którzy nie postępują
sprawiedliwie. Z kolei ta część książki, która portretuje życie Saharyjczyków w
obozach uchodźców w Algierii, staje się interesującym i mocnym głosem w sprawie
tych, którzy w wyniku wojny utracili swoje domy i muszą trwale funkcjonować w
tymczasowości. Jednocześnie, kiedy Sabela opisuje swoich bohaterów
szykanowanych przez marokańską policję, szybko odkrywamy, że i w tym przypadku
mamy do czynienia z tymczasowością, choć innego rodzaju. Trudno tu bowiem mówić
o wolności, niezależności, prawie do jawności poczynań. Sabela jest
obserwatorem uważnym, dyskretnym, skupionym. Dzięki temu otrzymujemy nie tylko
świadectwo tego, jak wygląda współczesny świat, ale i dowód na to, że
cierpienie ludzi cały czas domaga się swojej opowieści. Bez niej zostanie
zapomniane.
Bartek
Sabela, Wszystkie ziarna piasku, Wyd. Czarne, Wołowiec 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz