poniedziałek, 28 grudnia 2015

Linia (R. Flanagan, Ścieżki Północy)

Znakomita powieść! O ludziach, którzy trwając w zwyczajności, zostają wrzuceni w nadzwyczajność. O przeciętnych emocjach, które niespodziewanie zamieniają się w uniesienia nie do powtórzenia i nie do zapomnienia. O bohaterstwie, które rodzi się nie z niesamowitych czynów, ale z przekonania, że zawsze należy być przyzwoitym. O bezradności, która ogarnia zewsząd i niszczy od środka, kiedy nie można pomóc temu, kto jest katowany na śmierć. O wspomnieniach, które zabijają, choć jednocześnie pomagają żyć – mimo wszystko i wbrew wszystkiemu. Flanagan proponuje czytelnikom nie tylko wielką powieść, co sugerują wyjątkowo trafne opinie zamieszczone na okładkach książki, ale też, a może przede wszystkim, wielki traktat o człowieczeństwie. Humanistyczny wymiar tej historii zawiera się w przekonaniu, że pozostajemy ludźmi także wtedy, gdy inni odbierają nam prawo do bycia człowiekiem, a także gdy sami przestajemy widzieć w sobie człowieka. Flanagan odsłania słabość i siłę zła – tego doświadczanego, przeżywanego, oraz tego zadawanego drugiej osobie, niszczącego w sposób totalny i brutalny. Wielkim atutem tej poruszającej opowieści jest wyjątkowa umiejętność zrównoważenia świata wojny i świata pokoju. Miłość może być ocaleniem, kiedy staje się krzepiącym wspomnieniem, nadzieją, wyobrażeniem, złudzeniem. Przyzwyczajenie może stanowić punkt odniesienia pozwalający zachować równowagę psychiczną i podtrzymujący przekonanie, że codzienność bywa zadośćuczynieniem dla szczęścia doświadczonego w tajemnicy i w ukryciu. Pamięć może przywoływać obrazy, których nie chce się zapomnieć, ale i może pokazywać, że zniszczenie obejmuje i teraźniejszość, i przeszłość. Flanagan portretuje człowieka w momencie ostatecznego upodlenia. Opis australijskich jeńców pracujących w niewoli japońskiej przy budowie tzw. Kolei Śmierci to próba odsłonięcia siły i słabości tkwiącej w człowieku, który musi się odnaleźć w sytuacji ekstremalnej. Siła i słabość dotyczą zarówno ofiar, jak i katów. Równie przerażająca jest bowiem zwyczajność po wojnie tych, którzy marzyli o tym, by przeżyć, jak i tych, którzy z przekonaniem mordowali, służąc cesarzowi. Choć przetrwali, co innego pamiętają i co innego zapomnieli. Tylko demony, które czasami muszą wyciszyć w sobie, są podobne.


Richard Flanagan, Ścieżki Północy, przeł. Maciej Świerkocki, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz