poniedziałek, 30 marca 2015

Upadek kultury (M. Vargas Llosa, Cywilizacja spektaklu)

Mario Vargas Llosa postanawia rozprawić się z bolączkami współczesnej kultury i konsekwencjami medialnych doniesień, które docierają do nas każdego dnia. Czy tezy przez niego stawiane to coś nowego i odkrywczego? Z pewnością nie, bo o przeniesieniu punktu ciężkości z jakości na ilość, o celebryctwie zamiast eksperctwa, o nastawieniu na przebój i bestseller zamiast na dzieło, które może przetrwać dłużej niż czasy, w których powstało, o sensacyjności usuwającej w cień kompetencje i profesjonalizm pisało wcześniej wielu innych twórców i komentatorów kultury. Vargas Llosa mierząc się z tym tematem okazuje się więc głosem powtarzającym to, co od lat już się mówi w kontekście zmian zachodzących w społecznym funkcjonowaniu literatury. Fakt, iż na ten temat wypowiada się noblista, z pewnością zwiększa siłę rażenia. Głos to zatem ważny, choć niekoniecznie oryginalny. Tego typu smutnych diagnoz nigdy jednak za wiele. Vargas Llosa jest przekonany, że upadek kultury wysokiej wiąże się z egalitaryzmem wpisanym w konsumowanie kultury oraz z powszechną demokratyzacją ocen. Unieważnienie elitarnego modelu kultury oraz roli pełnionej przez krytyków wpływa na zwycięstwo reklamy nad refleksją krytyczną. Pisarz nie ukrywa, że dowolność, jaka dzisiaj rządzi oceną dzieła i tym, co uznajemy za dzieło, prowadzi do katastrofy. Zniesienie hierarchiczności, zdaniem Vargasa Llosy, nie tyle prowadzi do ożywczej rewolucji, co raczej do destrukcyjnej anarchii. Ważnym postulatem, który powraca w refleksji pisarza, jest krytyczne potraktowanie przyjemności jako podstawy recepcji kultury. Rozrywka nie może być dominującą korzyścią z czytania książek, słuchania muzyki, oglądania prac plastycznych. Kultura ma zmuszać do myślenia, niepokoić, ma pokazywać światy nam obce, choć ciągle ludzkie, ma prowokować do mierzenia się z tym, co złe, graniczne i niewyobrażalne. To kultura, która „uwiera”, jest przyszłością i synonimem rozwoju. Ten model, który tylko bawi, pociesza i oswaja, nazbyt często staje się najzwyklejszym oszustwem. Nawiązanie do książki Guya Deborda nie jest przypadkowe. Człowiek konsumpcyjny nastawiony na nabywanie kolejnych dóbr, przestaje widzieć różnicę między kulturą a przedmiotami nabywanymi w supermarketach. W efekcie wyrzeka się tego, co ważne i często niezapomniane, na rzecz substytutu i chwilowości.


Mario Vargas Llosa, Cywilizacja spektaklu, przeł. Marta Szafrańska-Brandt, Wyd. Znak, Kraków 2015. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz