niedziela, 22 marca 2015

Osada wybranych (D. Bykow, Uniewinnienie)

Powieść Bykowa poprzedzają trzy motta. Pierwsze z nich, autorstwa Roberta Conquesta, brzmi: „Do roku 1938 NKWD zgromadziło wystarczający materiał, aby aresztować całą ludność ZSRR”. Brzmi absurdalnie, mało realistycznie? Chyba jednak nie, jeśli weźmiemy pod uwagę setki tysięcy ludzi skazanych na wieloletnie więzienie w łagrach. Bykow rekonstruuje paradoks komunistycznego systemu. Na karę skazywani byli nie tylko ci, którzy niechętnie odnosili się do obowiązującej ideologii, ale i ci, którzy wiernie jej służyli. Racjonalizm w tym wypadku nie miał racji bytu. Człowiek był potencjalnym winnym i system, jeśli go sobie upatrzył, nie uznawał innej możliwości niż zniszczenie ofiary. Tę przypadkowość wpisaną w los „człowieka radzieckiego” Bykow oddaje na przykładzie Skałdina, docenta Moskiewskiej Akademii Rolniczej z oddaniem pracującego nad rozwojem roślin. Autorowi pokazuje nieuchronność ciągle towarzyszącego wszystkim cienia łagru. Mogło to spotkać kazdego i potencjalnie każdy stawał się ofiarą – albo właśnie rozdzielano go z rodziną, albo ogarniał go lęk, że będzie następny, albo musiał się nauczyć żyć bez najbliższych, albo odkrywał swoją małość, kiedy z obawy o własny los nie umiał upomnieć się o tych, których właśnie usuwano ze społeczeństwa. Wnuk Skałdina przypadkowo dowiaduje się o pewnej przewrotnej selekcji dokonywanej na więźniach łagru. Sprawdzianem wytrzymałości były tortury – ci, którzy je wytrzymywali, okazywali się elitą przeznaczoną do zadań specjalnych, ci, którzy przegrywali, nadawali się bardziej do czasów pokoju niż wojny. Mężczyzna postanawia ruszyć tropem tej teorii i dotrzeć do osady, w której przetrzymywano wybrańców. Liczy, że trafi na jakiś ślad dziadka. W tej opowieści najważniejsza jest droga. Tę przebywa nie tylko wnuk i dziadek, ale i wszyscy naznaczeni koszmarem łagrowej rzeczywistości. Skomplikowane losy opisywanych postaci okazują historią niszczenia człowieczeństwa i likwidowania jakiejkolwiek nadziei na normalne życie po wyjściu na wolność. Tajemnicza osada stanowi więc urzeczywistnienie ocalenia, które tak naprawdę nie jest możliwe. Czy Skałdin faktycznie przetrwał najgorsze? Czy ci, którzy wracają, są ludźmi wyselekcjonowanymi w okrutny sposób? Czy zwykły człowiek wrzucony w wir historii ma szansę na ocalenie? Na te i inne pytania Bykow próbuje odpowiedzieć w oryginalny, zapadający w pamięć sposób. Jego opowieść tkwi gdzieś między snem a jawą, tęsknotą a koszmarem, wiarą w humanizm a jego totalnym zaprzeczeniem.


Dmitrij Bykow, Uniewinnienie, przeł. Ewa Rojewska-Olejarczuk, Wyd. Czwarta Strona, Poznań 2015. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz