czwartek, 26 lutego 2015

Sekta celebrytów (L. Wright, Droga do wyzwolenia)

Obszerny tom prezentujący historię scjentologii, zasady obowiązujące wśród wyznawców oraz stosunki panujące między tymi, którzy są wierni, a tymi, którzy zdradzają, to nie tylko fascynująca, składająca się z wielu świadectw, trzymająca w napięciu opowieść o sekcie celebrytów. To także, a może przede wszystkim, próba odpowiedzi na pytanie, co pociąga ludzi w zgrupowaniach religijnych opartych na totalnym poddaniu się przywódcy i ubezwłasnowolnieniu. Twórca scjentologii usiłował przekonać swoich wyznawców, że zaproponowana przez niego interpretacja rzeczywistości to przede wszystkim skuteczne zaradzenie wszelkim problemom doświadczanym tu i teraz. Połączenie duchowej odnowy z rzekomym podłożem naukowym miało gwarantować spokój, bezpieczeństwo i oświecenie. Opowieść Wrighta podzielona jest na dwie części. Pierwsza to cofnięcie się do okresu, kiedy rodził się mit założycielski, oraz etap umacniania się sekty, a więc czas znaczony wpływem L. Rona Hubbarda. Niezwykle płodny autor powieści science-fiction oraz książek będących wyłożeniem teorii leżącej u podstaw scjentologii zostaje pokazany z jednej strony jako człowiek z charyzmą, z drugiej jako frustrat i despota. Jego prywatne notatki, które zostały upublicznione, odsłaniają kompleksy przywódcy sekty (w tym seksualne), a relacje kobiet, które były z nim związane, pokazują dramat przemocy, jakiej doświadczyły. Działania Hubbarda metaforycznie wpisują się w malowniczy topos podboju świata. Mam na myśli zwłaszcza ten wątek, kiedy mężczyzna razem z rodziną i wyznawcami właściwie mieszka na statku, a fakt znajdowania się na morzu wykorzystywany jest do zastraszania współpasażerów. Charakterystyka Hubbarda odsłania nie tylko uwikłania ideowe związane ze scjentologią, ale i biznesowe. Wyznawcy tej religii pozwalają zarobić przywódcom i zgromadzeniu ogromne pieniądze. Bogactwo sekty jest również źródłem jej siły. Druga część książki koncentruje się wokół następcy Hubbarda, Davida Miscavige’a. Co ciekawe, on również, tak wynika z relacji świadków, często okazuje agresję i nie potrafi zapanować nad swoimi negatywnymi emocjami. Wright nie ukrywa, że relacje tych, którzy odeszli, a w mniemaniu sekty zdradzili, są odmienne od tych, którzy nadal pozostają wyznawcami. Jednocześnie jednak przytacza tak wiele różnych wypowiedzi, że wersja – tak ich nazwijmy – odszczepieńców staje się bardzo wiarygodna. Na szczególną uwagę zasługują dwie kwestie – jedna mroczna i skrywana, druga jasna i publiczna. W pierwszym przypadku mam na myśli izolowanie ludzi od ich bliskich, zmuszanie kobiet do aborcji, nakaz wielomiesięcznej pracy ponad siły, karanie tych, którzy podobno zbłądzili zamknięciem w obozie, którego opuszczenie jest właściwie niemożliwe, w drugim udział w propagowaniu scjentologii celebrytów i gwiazd Hollywoodu (np. Tom Cruise, John Travolta, Paul Haggis). Zderzając życie szeregowych wyznawców z niemalże kultem tych sławnych, Wright pokazuje fałsz wpisany w tę religię oraz instrumentalne traktowanie tych, którzy uwierzyli. Bardzo dobrze napisane i udokumentowane, trzyma w napięciu, czyta się jak kryminał.


Lawrence Wright, Droga do wyzwolenia. Scjentologia, Hollywood i pułapki wiary, przeł. Agnieszka Wilga, Wyd. Czarne, Wołowiec 2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz