Książka Christiane Hoffmann to połączenie reportażu z intymną w swojej wymowie literaturą autobiograficzną. Po śmierci ojca autorka decyduje się przemierzyć drogę, jaką zmarły przeszedł pieszo uciekając zimą 1945 roku przez Armią Czerwoną. Mężczyzna był wówczas dziewięcioletnim dzieckiem, jego córka to dorosła kobieta. Dochodzi jednak do bardzo ciekawego zawieszenia kategorii czasu. Hoffmann chce zbliżyć się do chłopca, który kiedy dorośnie, zostanie jej ojcem. Odkrywa, jak wiele z przeżyć mężczyzny, ukształtowało jej tożsamość. Czuje ścisłą więź z jego doświadczeniami. Intrygującym kontrapunktem staje się postać córki autorki, a zarazem wnuczki tego, który przed laty przeszedł 550 kilometrów. O ile dla Hoffmann odwiedziny miejsc związanych z ojcem są istotnym przeżyciem formacyjnym, o tyle dla jej dziecka emocjonalny kontekst nie jest już tak żywy i ważny. Historia opowiedziana w książce toczy się dwutorowo. Autorka nie umieszcza siebie na pierwszym planie. Zawsze idzie po śladach. Jednak przemieszczając się trasą stanowiącą niegdyś ratunek dla ojca, znaczy ów szlak swoim własnym myśleniem i odczuwaniem. Naprzemiennie poznajemy to, czego doświadczył przed laty ojciec Hoffmann, i to, co jest udziałem pisarki. Ważnym elementem opowieści staje się nie tyle rozważanie braku zakorzenienia, co raczej odkrywanie różnych wersji własnej i bliskich tożsamości. Książka tę można także uznać za historię zmagania się z pamięcią. Częścią tej pracy jest odkrywanie zakotwiczenia własnego pamiętania w cudzym wspominaniu i zapominaniu. Dziedziczenie ma tutaj wymiar dwuaspektowy – gotowości przyjęcia tego, co było, i zaangażowania w przyszłość, by wczoraj i dzisiaj w jakimś stopniu przetrwały.
Christiane Hoffmann, Czego nie pamiętamy. Pieszo śladami ucieczki ojca, przeł. Ewa Czerwiakowska, Wyd. Fundacja Ośrodek Karta, Warszawa 2024.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz