czwartek, 29 lutego 2024

Daleko, ale blisko (E. Kuzniecowa, Drabina)

 

Kuzniecowa opowiada o wojnie w Ukranie, która jest blisko, choć jest daleko. Blisko, bo całkowicie przewartościowała codzienność bohaterów zmuszając ich do opuszczenia kraju i organizowania sobie życia na nowo. Daleko, bo o kolejnych zagrożeniach można dowiadywać się z internetu, bezpośrednio nic opisywanym postaciom nie zagraża. Blisko, bo informacje od walczącego siostrzeńca ciotki nie docierają już od jakiegoś czasu. Daleko, bo dom syna mieszkającego zagranicą szybko zostaje zaanektowany jako miejsce wspólne tych, którzy znajdują w nim schronienie. Blisko, bo zwierzęta przywiezione z Ukrainy zaczynają nietypowo reagować na stres. Daleko, bo można udawać, że istnieje normalność, że mają sens wakacyjne plany, że zabawa młodych nie jest podszyta pamięcią ostatecznego. Autorka bardzo ciekawie rozgrywa kwestie codzienności i wojny. Zrekonstruowanie zwyczajności wśród ludzi sobie bliskich, jednak od dawna żyjących oddzielnie, okazuje się chwilą próby, która niejako realizowana jest intuicyjnie. Każdy z bohaterów trochę rezygnuje z tego, co było oczywiste, trochę przesuwa się, by innym dać miejsce, staje się wrażliwszy i bardziej wyczulony na potrzeby innych, więcej rozumie lub przynajmniej chce zrozumieć. Dzieje się to wszystko bez wielkich słów, jakby mimochodem, przypadkiem, a jednak bardzo świadomie. Dlaczego? Ano dlatego, że dni odliczane są za pomocą kolejnych dni wojny. Warto!

 

Eugenia Kuzniecowa, Drabina, przeł. Iwona Boruszkowska, Wyd. Znak, Kraków 2024.

wtorek, 27 lutego 2024

To może się wydarzyć (S. Knight, Biuro Przeczuć. Historia psychiatry, który chciał przewidzieć przyszłość)

 

Reportaż Sama Knighta to zaskakujące połączenie opowieści precyzyjnie obmyślonej i logicznie relacjonowanej z tematyką odbiegającą od racjonalności i zakorzenienia w rozumie. Mamy bowiem do czynienia z reportażem przyglądającym się oryginalnemu i kontrowersyjnemu projektowi Biura Przeczuć. Za tą inicjatywą stał psychiatra John Barker, który zauważył zależność między intuicją i przewidywaniem a tym, co miało wydarzyć się później. Mówiąc inaczej, lekarz stał się osobą, która uwierzyła, że między przeczuciem a katastrofą może istnieć zależność, należy więc ten związek spróbować opisać i wykorzystać do zapobiegania wydarzeniom. Najsłabszym ogniwem niekonwencjonalnego projektu okazał się ostatni punkt. Dopóki bowiem dana sytuacja nie miała miejsca, trudno było udowodnić, że są podstawy do potraktowania przeczucia serio. Ten paradoks zostaje bardzo ciekawie uchwycony przez Knighta. Jest on zresztą ważnym punktem odniesienia nie tylko dla psychiatry, ale i dla tych, którzy opisują swoje przeżycia, skupiając się na konkretnych odczuciach ciała i późniejszym wydarzeniu, do którego doszło. „Biuro Przeczuć” to reportaż unikający sensacyjności i egzaltacji, dystansujący się wobec mówienia o siłach nadprzyrodzonych, skoncentrowany na próbie naukowego uzasadnienia tego, co wymyka się łatwemu do zrozumienia wyjaśnieniu. Taki sposób pisania jest dużym atutem Knighta. Udaje mu się bowiem w pewnym sensie sportretować to, co wymyka się racjonalnemu opisowi i co wyjątkowo łatwo może osunąć się w kicz i banał. Pisarstwo Knighta może posłużyć jako wzór dla tych, którzy takimi tematami próbują się zajmować i którzy nie zawsze umieją uniknąć stereotypowych reakcji sprowadzających się do ironii, dowcipu, emocjonalności i demonizowania.

 

Sam Knight, Biuro Przeczuć. Historia psychiatry, który chciał przewidzieć przyszłość, przeł. Agnieszka Wilga, Wyd. Czarne, Wołowiec 2024.