niedziela, 11 czerwca 2023

Kim mógłbym się stać? (A. Tichý, Nędza)

 

„Nędza” to powieść-oskarżenie, ale specyficznego rodzaju. Oskarżenie skierowane do środka, oskarżenie intymne, oskarżenie trochę wstydliwe, oskarżenie odsłaniające więzi, o których chciałoby się zapomnieć. Ten, któremu udało się uciec od znalezienia się na marginesie i ten, którego społeczeństwo odtrąca, stają naprzeciwko siebie. Choć funkcjonują na zasadzie przeciwieństw, tak naprawdę są własnymi odbiciami, bo tak niewielka granica dzieli to, co im się przydarzyło, co mogłoby się im przydarzyć i jak ostatecznie potoczyły się ich losy. Tichý zresztą stosuje ciekawy zabieg odwrócenia i nieoczywistości związany z klamrową budową tekstu. Czytelnik może być trochę zaskoczony formą opowieści. Zderzamy się bowiem ze strumieniem świadomości – pełnym wspomnień, powrotów do sytuacji, które kiedyś się wydarzyły i które chciałoby się zapomnieć, różnego rodzaju upokorzeń i brania w odwecie spraw w swoje ręce, życia na bakier z prawem i doświadczania na co dzień rasizmu, zwykłego imigranckiego losu uwikłanego w brak nadziei i jednocześnie wiele różnych marzeń. Zwłaszcza to ostatnie zostaje w „Nędzy” intrygująco zarysowane. Obecne w tle pytanie o to, co można, co warto, co trzeba zrobić z własną egzystencją, aby uczynić ją taką, jaką chcemy, aby była, okazuje się kluczowe. Autorowi udaje się w tym kontekście zbudować nieoczywiste napięcie, sugerujące rozgrywającą się na co dzień próbę sił między przeznaczeniem determinowanym stereotypowym oglądem społeczeństwa a wyborem i możliwością kształtowania siebie na własnych zasadach.

 

Andrzej Tichý, Nędza, przeł. Dominika Górecka, Wyd. Pauza, Warszawa 2023.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz