sobota, 18 czerwca 2022

Na własnych zasadach (M. Żarów, Zaklinanie węży w gorące wieczory)

 

Świetny debiut! Autorka znakomicie porusza się między gatunkami, zachowując jednocześnie lekkość stylu i dając niezły pokaz wyobraźni. Obok powieści erotycznej i inicjacyjnej mamy tu do czynienia chociażby z powieścią drogi, powieścią miejską czy dystopią. W każdej z tych wersji Żarów każe nam przewartościować gatunkowe schematy. Wędrówka bohaterki po mieście poprzetykana jest scenami, w których odgrywa ona różne role zgodnie z życzeniem tych, którzy oglądając ją na ekranie komputera, pragną podniety i spełnienia. Młoda kobieta nie ma problemu z aktorskimi kreacjami i ze swobodą rozmywa relację klient i ta, która oferuje konkretną usługę. Zadaje pytania, stawia się w pozycji partnerskiej, a wymyślne fantazje seksualne uzupełnia o własne pomysły i oferowanie przyjemności także sobie. Podobnie dzieje się wtedy, gdy bohaterka decyduje się odegrać inną rolę, dużo poważniejszą i wyjętą ze schematu zarobkowego. Godzi się bowiem na udział w filmie pornograficznym. To, w jaki sposób rozgrywany jest moment rejestrowania, celnie, momentami zabawnie, chwilami serio dekonstruuje pozornie oczywisty podział zadań. Bohaterka nie przestaje być kimś, kto obserwuje, kto widzi dużo szczegółów, kto nie przestaje funkcjonować na własnych zasadach. Choć pewne rzeczy robi po raz pierwszy, nigdy nie naśladuje, a ów autorski i ostatecznie niezależny rys sprawia, że przejmuje kontrolę nad sytuacją. Kolejne osoby, które spotyka na swojej drodze, w jakiś sposób ją dookreślają, a jednocześnie stanowią potwierdzenie faktu, że żadna dziwność nie pozostanie zaskoczeniem i nie spotka się z odrzuceniem, jeśli ten, kto wspomnianą dziwność generuje, nie ma z nią problemu. Gdzieś w tle czai się katastrofa, dźwięk i nie do końca zarejestrowany obraz ją potwierdzają. Czy jednak jest ona zapowiedzią końca? Czy może raczej przynosi coś nowego? Energia towarzysząca bohaterce pozwala sądzić, że nie ma takiej katastrofy, z którą nie można spróbować się zmierzyć. Ta niejasna, trochę niepokojąca, ale i krzepiąca perspektywa odsłania kobiecą siłę i energię, dla której miasto staje się pretekstem do wyznaczenia własnych dróg i własnych ścieżek. Bardzo dobre.

 

Małgorzata Żarów, Zaklinanie węży w gorące wieczory, Wyd. Czarne, Wołowiec 2022.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz