sobota, 9 kwietnia 2022

Prze-pisywanie świata na własnych zasadach (L. Groff, Wyspa kobiet)

 

Powieść Groff to przykład znakomicie opowiedzianej i świetnie zaplanowanej historii alternatywnej, w której kobiety łączą siły, a ich przywódczyni potrafi tak kierować pozornie zamkniętym światem, że w rzeczywistości realnie oddziałuje na to, co w środku i co na zewnątrz. Metafora klasztoru jako miejsca izolacji, zesłania, milczenia i braku wyboru zostaje w tym przypadku świadomie przeformułowana w symbol pozytywnie pojmowanej, bo opartej na współpracy i opiece, władzy, a także myśleniu i regulowaniu codzienności w taki sposób, by celem było realne działanie na rzecz rozwoju, a nie samoumartwianie i celebrowanie cierpienia. Po śmierci matki Marie dowiaduje się od królowej, że zostanie przeoryszą królewskiego klasztoru. Nie jest przygotowana na taki los, wymyka się stereotypom, chętnie łamie konwenanse, nie interesuje jej typowy kobiecy los, chce być aktywna, chce uczyć się, chce zmieniać świat. Przybywa do klasztoru jako Obca – tak ją traktują na początku zakonnice, tak się czuje, kiedy myśli o tym, co utraciła. Kiedy jednak oswoi sobie to, co widzi wokół i co będzie jej towarzyszyło przez lata, zacznie zastanawiać się, jak wspólnie z siostrami stworzyć miejsce, które nie będzie traktowane pogardliwie przez biskupów, które nie będzie pełniło funkcji usługowych dla władz kościelnych, które wreszcie nie będzie funkcjonowało na zasadzie wzajemnego szukania słabości i ich obnażania. Stopniowo, krok po kroku, powoli, ale skutecznie, Marie zmienia rzeczywistość wokół siebie. Stawia na mądrość, empatię, prawo do przyjemności, celebrowanie zmysłowości, skuteczne gospodarowanie posiadanymi dobrami materialnymi. Znakomita jest scena próby, kiedy miejscowi chłopi zmawiają się przeciwko zakonnicom i ruszają na nie zbrojnie. Kobiety nie szukają pomocy z zewnątrz, pod wodzą Marie obmyślają strategię i działają skutecznie, z namysłem, bez emocji, precyzyjnie. Zresztą nie tylko wspomniana scena wypada bardzo malowniczo i sugestywnie. Groff pisze pięknym językiem, dobrze oddaje przemianę bohaterki, jej umiłowanie słowa, jej rozterki i ciągłe miotanie się między rolą władczyni a zmysłową i potrzebującą dotyku kobietą. W efekcie powieść okazuje się zapisem biografii, a zarazem impresją na temat życia Marie de France, fascynującą her-story prze-pisaną i opowiedzianą w wersji jednej z możliwych – osoby niepokornej, mądrej, namiętnej i gotowej zmierzyć się z przeciwnościami losu, zmieniającej klasztor w rzeczywistość kobiet, które świadomie kształtują swoje istnienie. Warto.

 

Lauren Groff, Wyspa kobiet, przeł. Jerzy Kozłowski, Wyd. Pauza, Warszawa 2022.

1 komentarz: