wtorek, 14 kwietnia 2020

Odpowiedzialność za siebie i innych (K. Tubylewicz, Bardzo zimna wiosna)


To bardzo ciekawa powieść kryminalna. Faktycznie, jak sugerują blurby na czwartej stronie okładki, mamy tu do czynienia z wykorzystaniem konwencji kryminału skandynawskiego i to z powodzeniem. Nie będzie to jednak najważniejsza zaleta „Bardzo zimnej wiosny”. Autorka umiejętnie sięga do mrocznych tajemnic II wojny światowej, pokazując jak nieoczywiste bywają oceny i rozpoznania niektórych czynów. Na pierwszym planie stawia ludzi, którzy zmuszeni zostają do zmierzenia się z wiedzą na temat własnej przeszłości i przeszłości bliskich członków rodziny. Nie muszę w tym miejscu mówić, że ich reakcje mogą nas zaskoczyć. Tubylewicz pilnuje jednak przez cały czas, by prezentowany przez nią świat nie był czarno-biały, a opowieść nie sprowadzała się tylko do prowadzonego śledztwa. Przede wszystkim otrzymujemy wiarygodne portrety psychologiczne wszystkich bohaterów – i tych odgrywających główne role, i tych pojawiających się na dalszym planie. Co ciekawe, oprócz niejednoznacznego rozpisania losów postaci, pojawia się również sprawnie wpleciony kontekst społeczno-obyczajowo-polityczny. Tubylewicz nie zapomina o realiach miejsc, w których pojawiają się bohaterowie, sygnalizuje istnienie oraz wagę różnic klasowych, stara się pokazać istniejącą grę między tym, co realnie dobre, a tym, co dla ukrycia zła, dobro tylko udaje. Ta opowieść o zbrodni, której przyczyny sięgają przeszłości, staje się również wiarygodną historią walki o własne człowieczeństwo, o bycie wiernym sobie, o przestrzeganiu zasad i etycznych zobowiązaniach, dzięki którym możliwe jest spojrzenie sobie w lustrze w twarz. Ze sposobu konstruowania fabuły i sygnalizowania niektórych wątków biograficznych dotyczących bohaterów da się wywnioskować, że planowane są kolejne części serii. Po pierwszej odsłonie można stwierdzić, że warto na nie czekać.

Katarzyna Tubylewicz, Bardzo zimna wiosna, Wyd. W.A.B., Warszawa 2020.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz