niedziela, 3 grudnia 2017

Podziemia (M. Marczewski, Koliste jeziora Białorusi)

Publikacja Marczewskiego to połączenie reporterskiego prezentowania rzeczywistości z opisami mocno poetyckimi, miejscami bardzo zmysłowymi, namacalnie niemalże oddającymi materialność przestrzeni, w której autor przebywa. To, w jaki sposób zostaje sportretowana Białoruś, przypomina język zastosowany przez Colina Thubrona w „Po Syberii”. Autor nie tylko potrafi oddać klimat teraźniejszości, ale i sugestywnie odtwarza atmosferę charakteryzującą to, co należy do przeszłości. Zdolność do pokazania ciągłości mimo istnienia licznych paradoksów i absurdów we współczesności to niewątpliwie atut tej książki. Marczewski korzysta często z przywoływania obrazu zatopionej w jeziorze miejscowości, który wielokrotnie ma swoje źródło w ludowych przypowieściach oraz historii przekazywanej z ust to ust. Podziemna rzeczywistość to zresztą jedno z najważniejszych haseł porządkujących opisywane realia. To, co jest pod powierzchnią, interesuje autora zarówno w sensie historycznym, jak i jako metafora mentalności Białorusinów. Ukryte okazuje się trwałe, jest wspominane, wiedzą o nim przechowuje się w podaniach ludowych, a wielość różnych niedostępnych dzisiaj miejsc stanowi fundament odsłaniania skomplikowania historii. Zwykły człowiek zostaje uwikłany w sytuację, dla której czymś definiującym jest wiara w życie duchów zamieszkujących dno jeziora i pamiętających dawne funkcjonowanie na powierzchni. Jednocześnie mierzyć się musi z ograniczeniami wolności będącymi konsekwencją rządów Łukaszenki.


Mateusz Marczewski, Koliste jeziora Białorusi, Wyd. Czarne, Wołowiec 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz