piątek, 8 września 2017

Brak perspektyw (K. Janczura, Przemytnicy)

Debiutancka powieść Konrada Janczury zasługuje na uwagę z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze, choć mamy do czynienia z tekstem zaangażowanym społecznie, jest w nim również pewnego rodzaju delikatność i empatia. Nie mam na myśli sentymentalizmu, raczej rodzaj gorzkiego w swojej wymowie zrozumienia, maskowanego pozorną brutalnością. Po drugie, Janczura proponuje ciekawy portret podkarpackiej prowincji, gdzie przemyt może być pożądaną pracą, miejscowi macho okazują się niepewnymi siebie chłopcami, a dziewczyny z dobrych domów brną w związki bez przyszłości. Bieda i brak nadziei na lepsze jutro zastępowane są działaniami pozornymi – złudzeniem, że da się coś w swoim życiu zmienić i da się nad swoim życiem panować. Po trzecie wreszcie, w zalewie popkulturowej papki brakuje takich debiutów, w których autor nie ukrywałby, że o miejscach zapomnianych przez ludzi i Boga nie da się już pisać w sposób, który potencjalnie liczyłby na zmianę owego portretowanego świata. Opowieść Janczury stopniowo staje się coraz bardziej mroczna, a czytelnik stosunkowo szybko zaczyna się orientować, że historia ta może tylko skończyć się źle. Autor nie próbuje więc zmieniać świata. Obnaża jednak łatwość klasyfikowania danej rzeczywistości jako gorszej, klasowość i gotowość odwrócenia się od tego fragmentu, który jest z jakiegoś powodu niewygodny. W kontekście przeżyć bohaterów można mówić o przeznaczeniu, ciążącym nad nimi fatum, wreszcie uwikłaniu w splot wydarzeń, które musiały nastąpić. Janczura nie pozostawia bowiem wątpliwości, że są ludzie, dla których nie ma ratunku nawet wtedy, gdy oni sami próbują coś w swoim życiu zmienić. Tak po prostu – bo ich los nikogo nie interesuje, bo tacy jak oni tak właśnie kończą, bo ktoś musi być ofiarą, bo ci, którzy wygrywają, nie mogą przegrać. Debiut do uważnego czytania, a dalsze losy twórcze autora – do uważnego obserwowania.


Konrad Janczura, Przemytnicy, Wyd. korporacja ha!art, Kraków 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz