środa, 2 sierpnia 2017

Życie i umieranie (J. Púček, Przez ucho igielne (sploty))

„Przez ucho igielne (sploty)” to znakomita powieść, która w bezpretensjonalny sposób dotyka tematów ostatecznych, a mianowicie życia i umierania. Myliłby się ten, kto oczekiwałby od lektury powieści Púčka wzniosłych refleksji, kategorycznych sądów czy moralizujących sentencji. Autor z dużą lekkością, ale i czułością, pisze o sprawach, które przydarzają się na co dzień, a jednak trzeba nauczyć się z nimi żyć. Ważnym wątkiem okazuje się więc przetrwanie – znaczy wiele na pewno wtedy, gdy Jan przez ponad pięć lat przebywa w obozach koncentracyjnych i więzieniach; dużo mniej mroczne jest wówczas, gdy okazuje się, że starość przynosi akceptację i świadomość dobrze przeżytego życia. Pojawia się również w rzeczach pozornie małych, ale ważnych w wymiarze codziennym – kiedy Jan zakłada niedużą szwalnię, kiedy z miłości do Bożeny muszą opuścić miejsce, które uznają za swoje, kiedy powstaje ich dom, kiedy Bożenie udaje się zdobyć pożyczkę na ogrzewanie. Opowieść o losie bohaterów, Jana i Bożeny, rozpoczyna się od końca – obserwujemy schyłek życia pary, która uczy się, że małe sprawy przeżywane razem są ważniejsze od marzeń o wielkich wzlotach, ale zaliczanych oddzielnie. Wiemy, że śmierć jest blisko, a jednak ów opis starzenia się i umierania jest niezwykle pozytywny, ciepły, krzepiący. Kolejne części książki cofają nas w czasie – poznajemy wcześniejsze losy pary, okres, kiedy żyli oddzielnie, i czas, który doświadczali wspólnie. Istotnymi metaforami przywoływanymi wielokrotnie są szycie i budowanie. Zawierają w sobie nadzieję i pewność powstawania czegoś zamiast burzenia. Púček unika egzaltacji, sentymentalizmu, wzniosłości. W rzeczach małych odsłania wielkość, akcentując jednocześnie oczywisty, choć zaskakujący dla każdego fakt, że życie zbliża nas do umierania. Bardzo dobre.


Ján Púček, Przez ucho igielne (sploty), przeł. Weronika Gogola, Wyd. Książkowe Klimaty, Wrocław 2017. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz