sobota, 26 marca 2016

Rewolucja i jej ofiary (C. Fuentes, Nietzsche na balkonie)

W powieści „Nietzsche na balkonie” uważny czytelnik znajdzie wiele elementów, które często powracają w twórczości Fuentesa, są jego, tak można chyba powiedzieć, obsesją, eksplorowane są na różne sposoby celem zbliżenia się do sensów, które bywają trudne do zdefiniowania. Do nich na pewno należy problem rewolucji i kosztów ponoszonych przez tych, którzy ją inicjują, a następnie próbują ujarzmić, wprowadzając nową władzę. Motywem powtarzającym się jest także konflikt rozgrywany jednocześnie na poziomie ideowym i uczuciowym. Wybór między prywatnym a politycznym przy jednoczesnym nagłym odkryciu, że sfery te często się zazębiają, bywa doświadczeniem traumatycznym, ale i oczyszczającym dla bohaterów. W przypadku „Nietzschego na balkonie” pytania o granice władzy, siłę tłumu, gotowość do poświęceń, uprzywilejowaną pozycję demokracji i przetrwanie w historii zostają wplecione nie tylko w wydarzenia, które poznajemy w sposób fragmentaryczny, ale i w filozoficzną dysputę toczoną w tle i pomyślaną jako momenty zdeterminowane pytaniami i refleksją w miejsce dziejących się wydarzeń. Fuentes chętnie rozgrywa swoją opowieść za pomocą spektakularnych gestów, melodramatyzmu, przerysowanej nico wzniosłości. To wszystko jednak wydaje się zabiegiem przemyślanym, a owa patetyczność staje się świadomym gestem twórczym, mającym na celu teatralizację tego, o czym opowiada pisarz. Rewolucja staje się rodzajem spektaklu, rozgrywanego za każdym razem na nowo, choć w powtarzalny i przewidywalny sposób. Prawda ta wybrzmiewa w powieści nadzwyczaj mocno. Poniesione ofiary, choć są dramatyczne, mają więc w sobie pewną typowość. Role, choć pozornie rozdzielane w dynamiczny sposób, tak naprawdę są od początku znane. Fuentes zdaje się bowiem sugerować, że to nie człowiek panuje nad rewolucją, ale rewolucja bawi się człowiekiem.


Carlos Fuentes, Nietzsche na balkonie, przeł. Barbara Jaroszuk, Wyd. Świat Książki, Warszawa 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz