czwartek, 20 sierpnia 2015

Wolność i odpowiedzialność (A. Kamińska, Simona. Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak)

Odtrącone dziecko i izolująca się od społeczeństwa dorosła kobieta – tak można by krótko, choć stereotypowo, skwitować historię życia Simony Kossak. Trzeba by jednak, uciekając od uproszczeń, dodać także następujące określenia: silna osobowość, wybitna badaczka psychologii zwierząt, osoba potrafiąca nawiązać niebywałe relacje z naszymi braćmi mniejszymi, zaangażowana ekolożka, znawczyni przyrody i wielka promotorka Białowieży. Kamińska wybiera na bohaterkę swojej książki postać niebanalną. Nic więc dziwnego, że biografię Simony Kossak poznajemy z dużym zainteresowaniem. Miała zostać dziedziczką talentu trzech pokoleń Kossaków, zamiast jednak malować, poświęciła się badaniu zachowań i emocji zwierząt. Choć opowieść o kobiecie, która decyduje się rzucić mieszczańskie życie w Krakowie i zamieszkać w puszczy, zapraszając m.in. ptaki, dzika czy owce do własnego domu, pod względem atrakcyjności broni się sama, to jednak jest w niej i kilka momentów niepokojących. Mam na myśli rodzaj autorskiego posłowia, przyjmującego formę listu do Simony Kossak, w którym Anna Kamińska pisze m.in.: „O wielu rzeczach nie napisałam z szacunku do osób, które mogłyby na tym coś stracić, i z szacunku do Pani. Może zrzuci to ze mnie etykietkę hieny” (s. 312). Po pierwsze, nie widzę powodu, aby taka etykietka do autorki miała przylgnąć. Po drugie, ciekawi mnie, co dziennikarka przemilczała, choć nie uważam, że w ten sposób to ja staję się hieną. Po trzecie wreszcie, deklaracja ta, skoro padła, trochę mnie niepokoi, bo rodzi wątpliwości dotyczące zaprezentowanego portretu Simony Kossak. Sugeruje bowiem chęć wybielenia postaci. Niezależnie jednak od tego, jak potraktujemy ów wystylizowany list Kamińskiej, daje on dobry pretekst do kolejnego zastanowienia się nad ograniczeniami i możliwościami tkwiącymi w biografii. Kolejnego, bo prowokuje do takiej refleksji właściwie każda biografia lub reportaż biograficzny dotyczący osoby, która odeszła niedawno (Simona Kossak zmarła w 2007 roku). Opowieść o życiu Simony z pewnością warto poznać – bo to fascynująca historia walki o prawo do własnych wyborów, bo to intrygujący portret osoby wrażliwej, ale zamkniętej w sobie, kochającej zwierzęta, ale nieufnej w stosunku do ludzi, bo to piękna gawęda o pasji, dla której warto poświęcić całe życie.


Anna Kamińska, Simona. Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2015.

3 komentarze:

  1. Ale mimo wszystko w jakiś sposób przygnębiająca ta opowieść, nie sądzisz? Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację. Ale to jednocześnie, jeśli można tak powiedzieć, taki dobry smutek. Ten dużo gorszy byłby wtedy, gdyby Simona Kossak zrezygnowała z bycia sobą. Pozdrowienia!

      Usuń
  2. Znałam trochę Simonę Kossak, kilka razy w dzieciństwie byłam na Dziedzince, pamiętam ją jeżdżącą maluchem po Białowieży. Trochę boję się sięgnąć po książkę, zastanawiam się na ile ta opowieść rozbiega się z moimi wspomnieniami.

    OdpowiedzUsuń